1 tydzień temu
Polska rośnie w siłę – dosłownie. Tylko w ciągu dwóch lat działania rządowego programu in vitro, prowadzonego przez Ministerstwo Zdrowia pod kierownictwem Izabeli Leszczyny, na świat przyszło już 4 929 dzieci. To tak, jakby na mapie Polski pojawiła się cała nowa gmina – spośród 618 takich, które liczą do 5 tysięcy mieszkańców.
Według danych resortu, kilkanaście tysięcy kolejnych maluchów jest już „w drodze”, co pokazuje, iż program nie tylko działa, ale przynosi realne, widoczne efekty. W czasach, gdy Polska walczy z kryzysem demograficznym, takie liczby to konkret, który trudno zignorować.
Dla porównania, w czasie pięcioletniego programu naprotechnologii wprowadzonego przez rząd PiS, potwierdzono zaledwie 294 ciąże. Różnica jest więc ogromna – w znacznie krótszym czasie in vitro przyniosło ponad szesnaście razy więcej skutecznych rezultatów.
Program in vitro stał się jednym z najbardziej namacalnych dowodów skuteczności polityki zdrowotnej obecnego rządu. Tam, gdzie poprzednicy stawiali na ideologiczne spory, obecna administracja postawiła na rozwiązania praktyczne – i liczby mówią same za siebie.
