Osiem lat rządów PiS przyzwyczaił nas już do myśli, iż jeżeli wszyscy politycy od Kaczyńskiego zaczynają mówić na jeden temat (najwyraźniej na rozkaz!), to najwyraźniej partyjna centrala coś kombinuje. A dziś widzimy partyjną wierchuszkę Zjednoczonej Prawicy mówiącą (niemalże tymi samymi zdaniami!) o rzekomym hejcie, jaki ma charakteryzować Platformę Obywatelską.
– To jest ta polityka miłości w wykonaniu PO. Z jednej strony mówią o radosnych, biało-czerwonych marszach i o tym, iż to maszerują patrioci popierający Tuska, a z drugiej strony jest hejt, chamstwo – opowiadał w rozmowie z partyjnym portalem wPolityce.pl Marek Suski.
– Mówią, iż z tym walczą, tylko robią to dopiero wtedy, gdy już cała Polska to zobaczyła. To taka strategia PO – być agresywnym, atakować, oskarżać, hejtować, a potem mówić, iż brzydzą się takich metod. Gdy ktoś z naszej strony odpowie na taki atak, to wtedy jest ogromne oburzenie, jaki to ten PiS jest zły. Myślę, iż to przemyślana strategia sztabu PO, który nie ma pomysłu na program, ale ma na ściganie się na inwektywy – dodał polityk od Kaczyńskiego.
Nas to jednak nie przestaje zadziwiać. Gdzie oni widzą ten „hejt” po stronie PO? No chyba tylko w zapowiedzi, iż po wyborach co poniektórzy z PiS będą musieli odpowiedzieć za swoje działania po 2015 r. A trochę takich spraw się nazbierało.