Kolejny "cud nad urną" w komisji na Pomorzu. Nowe informacje od śledczych

3 godzin temu
26 czerwca Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła śledztwo w związku z nieprawidłowościami, do jakich miało dojść podczas liczenia głosów w wyborach prezydenckich. Chodzi o Okręgową Komisję Wyborczą nr 17 w Gdańsku i możliwe niedopełnienie obowiązków przez jej członków.


Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, prok. Mariusz Duszyński, poinformował w czwartek, iż śledztwo dotyczy niedopełnienia obowiązków przez członków Obwodowej Komisji Wyborczej nr 17 w Gdańsku podczas wyborów prezydenckich 1 czerwca. Jak wynika z ustaleń śledczych, mogło dojść do nadużyć przy przenoszeniu wyników głosowania z papierowego protokołu do systemu informatycznego Państwowej Komisji Wyborczej.

Kolejny "cud nad urną" w Gdańsku


W protokole elektronicznym błędnie wskazano, iż Karol Nawrocki otrzymał 585 głosów, a Rafał Trzaskowski 346, choć dane te nie odpowiadały rzeczywistemu wynikowi. Prokuratura podkreśla, iż działanie to mogło naruszyć interes publiczny i podważyć zasadę przejrzystości oraz uczciwości procesu wyborczego.

"Podstawą wszczęcia postępowania były wyniki oględzin kart do głosowania, przeprowadzonych przez Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe w Gdańsku. Sąd przeprowadził czynności na posiedzeniu, a ich celem było ustalenie liczby ważnych głosów oddanych na poszczególnych kandydatów w II turze wyborów na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej" – czytamy w komunikacie dla mediów.

"W toku przeprowadzonych oględzin ustalono, iż w Okręgowej Komisji Wyborczej nr 17 w Gdańsku kandydat Rafała Trzaskowski uzyskał 585 głosów, a kandydat Karol Nawrocki uzyskał 344 głosy. Natomiast na stronie internetowej Państwowej Komisji Wyborczej wskazano wyniki odwrotne" – podkreślono.

Nieprawidłowości w liczeniu głosów w wyborach


Co więcej, Sąd Najwyższy wyznaczył już termin jawnego posiedzenia, na którym zapadnie uchwała w sprawie ważności wyborów prezydenckich przeprowadzonych 18 maja i 1 czerwca. Rozprawa odbędzie się 1 lipca o godzinie 13 w sali A.

Jak pisaliśmy w naTemat.pl, konstytucjonalista dr Wojciech Włoch skrytykował w TVN24 lekceważące podejście I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej do protestów wyborczych. Wyjaśnił, iż każdy z nich, choćby składany "z automatu", jest tak samo istotny i tak samo zasługuje na rozpatrzenie. Uznał jednocześnie, iż składanie protestów w sposób masowy to "budzenie nieufności".

Manowska w rozmowie z Konradem Piaseckim w TVN24 de facto podzieliła protesty na lepsze i gorsze. Unikała też odpowiedzi na pytania dotyczące upolitycznienia izby, która te protesty ma rozpoznawać. Więcej o tym pisaliśmy tutaj.

Idź do oryginalnego materiału