Kolejne kontrole w IPN. Czy wpływ na to ma kampania prezydencka?

4 godzin temu

Czemu właśnie teraz?

Zapytany przez dziennikarkę TVN24 o to, czemu NIK znowu prowadzi kontrolę w IPN, Marian Banaś wyjaśnił, iż została ona ponownie podjęta na wniosek kontrolerów prowadzących wcześniejsze działania. Wniosek ten został zatwierdzony przez kolegium, komisję sejmową i wpłynął w czerwcu ubiegłego roku, zanim Karol Nawrocki rozważał kandydowanie. Dodatkowo już na początku rozmowy odniósł się do sugestii, iż działania NIK mogą mieć związek z polityką w trakcie kampanii prezydenckiej.

Oczywiście, iż tutaj będą różne komentarze pod interes takiej czy innej partii – powiedział. – Natomiast my nie mamy nic wspólnego z żadną partią. Robimy planowe kontrole. I ta kontrola jest planowa, którą w tej chwili wykonujemy. Jest to całościowa, kompleksowa [kontrola – red.], dotycząca właśnie gospodarki finansowej i majątkowej IPN-u za poprzednie trzy lata.

Marian Banaś podkreślił, iż ujawnienie wyników kontroli w instytucji kierowanej przez kandydata na prezydenta w trakcie kampanii nie ma znaczenia, ponieważ NIK realizuje zaplanowane działania zgodnie z harmonogramem.

Powody kontroli

Według Banasia ponowna kontrola IPN wynika przede wszystkim z wysokich nakładów na inwestycje i majątek instytucji. NIK chce przeanalizować procedury oraz sprawdzić zgodność realizowanych projektów z przepisami, w tym ustawą o zamówieniach publicznych, oraz ocenić gospodarność wydatków.

Poprzednia kontrola wykazała między innymi, iż IPN przeznaczył 370 tysięcy złotych na kapsuły multimedialne do Centralnego Przystanku Historia. NIK zamierza sprawdzić, czy faktycznie zostały one dostarczone, ponieważ wcześniej stwierdzono nieprawidłowości. Odkryto, iż faktura została wystawiona, mimo iż sprzęt nie znajdował się w siedzibie instytucji. Banaś podkreślił, iż to tylko jedna z kwestii wymagających wyjaśnienia, a kontrola dotyczy znacznie większych kwot, sięgających setek milionów złotych.

Mówiąc o wykrytych nieprawidłowościach, Banaś podreślił:

Złożyliśmy cztery zawiadomienia do prokuratury. Dwa zawiadomienia zostały podjęte przez prokuraturę, jedno zostało umorzone, ale w grudniu złożyliśmy zażalenie do sądu, i jedno pozostało nierozpatrzone.

Banaś chce startować w wyborach?

W programie TVN24 były minister PiS-u został również zapytany o to, czy zamierza kandydować na prezydenta.

Na dzień dzisiejszy jestem prezesem NIK, a jutro zobaczymy, czas pokaże – odparł.

Marian Banaś stwierdził, iż obywatele poszukują kandydata niezwiązanego z żadną partią polityczną i uznał, iż sam spełnia te kryteria. W internecie funkcjonuje strona promująca jego potencjalny start w wyborach prezydenckich, której autorzy twierdzą, iż spotykają się z nim i zachęcają do kandydowania. Prezes NIK podkreślił jednak, iż nie ma z tą inicjatywą żadnego związku.

Trwająca 6 lat kadencja prezesa NIK zakończy się 30 sierpnia 2025 roku. Marian Banaś ma możliwość ubiegania się o reelekcję, jednak decyzja w tej sprawie zależy od większości sejmowej. Został powołany na to stanowisko podczas rządów PiS jako kandydat popierany przez partię Jarosława Kaczyńskiego.

Idź do oryginalnego materiału