Szef Najwyższej Izby Kontroli, Marian Banaś poinformował, iż kontrolerzy wejdą do Ministerstwa Obrony Narodowej. To pokłosie skandalu z rosyjską rakietą, która została znaleziona w pobliżu Bydgoszczy.
– Sytuacja jest bardzo niebezpieczna, ponieważ na nasz teren wpłynęła rakieta rosyjska, która ma możliwość przenoszenia broni nuklearnej – mówił Banaś na antenie Polsat News. – Proszę sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby rzeczywiście coś takiego miało miejsce, to pół Polski by nie było – dodał prezes NIK.
– Dlatego podjęliśmy decyzję, żeby dokładnie sprawdzić, co się stało, iż ta rakieta w ogóle naruszyła naszą przestrzeń powietrzną, przeleciała pół Polski i rozbiła się pod Bydgoszczą, i mało tego, dopiero po pięciu miesiącach dowiadujemy się, iż taki incydent miał miejsce. Musimy ustalić, kto za to ponosi odpowiedzialność – oświadczył prof. Banaś.
Kontrolerzy wejdą do MON, Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych i dowództwa obrony powietrznej. Wyniki ich prac mają zostać opublikowane we wrześniu.
Najwyraźniej Błaszczakowi zaczyna się palić ziemia pod stopami.