W Libanie doszło do kolejnych eksplozji pagerów - część z nich miała miejsce podczas pogrzebu ofiar z poprzedniego dnia. Zgodnie z danymi lokalnego Ministerstwa Zdrowia, jedna osoba nie przeżyła, a ponad 100 jest rannych. - Wybuchy pagerów wymierzone w Hezbollah wskazują na poważne ryzyko dramatycznej eskalacji w Libanie - ocenił sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres.
Kolejne eksplozje w Libanie. Pagery wybuchły na pogrzebie
W środę w Libanie miał miejsce drugi, skoordynowany wybuch pagerów wykorzystywanych przez ugrupowanie Hezbollah. Tysiące urządzeń eksplodowało w całym kraju - w tym do co najmniej jednego wybuchu doszło w czasie pogrzebu osób zabitych poprzedniego dnia.
Kolejne eksplozje pagerów w Libanie. "Poważne ryzyko eskalacji"
Drastycznie wzrósł wtorkowy bilans ofiar - libańskie Ministerstwo Zdrowia podało, iż wstępna liczba to jedna osoba zabita i ponad 100 rannych. Wcześniej państwowa agencja informacyjna podała, iż zginęły trzy osoby.
We wtorek w wyniku eksplozji pagerów zginęło co najmniej osiem osób, a 2750 zostało rannych. Wśród poszkodowanych znalazł się między innymi ambasador Iranu w Libanie - Mojtaba Amani. Organizacja w przekazanym oświadczeniu ostrzegła, iż sprawy nie pozostawi bez odpowiedzi.
ZOBACZ: Izrael uderzył w Liban. Doniesienia o ofiarach
Słoweński ambasador ONZ Samuel Zbogar, cytowany przez Agencję Reutera przekazał, iż w piątek w związku z wybuchami w Libanie zbierze się Rada Bezpieczeństwa ONZ. Dodał, iż spotkanie zostało zwołane na wniosek Algierii w imieniu państw arabskich.
Wcześniej w środę sekretarz generalny ONZ Antonio
Guterres ostrzegł, iż wybuchy pagerów wymierzone w Hezbollah wskazują na "poważne ryzyko dramatycznej eskalacji w Libanie i należy zrobić wszystko, aby jej uniknąć".
- Oczywiście logika eksplozji wszystkich tych urządzeń polega na wykonaniu uderzenia
wyprzedzającego przed dużą operacją wojskową - powiedział dziennikarzom.
Wybuchy w Libanie. To może być "uderzenie wyprzedzające"
Starszy urzędnik Hamasu Izzat al-Rasheq powiedział, iż rząd Izraela jest odpowiedzialny za echa "tego ciągłego ataku na Liban".
We wtorek tajwańska firma GoldApollo poinformowała, iż ten model pagerów nie został wyprodukowany u nich, ale w zlokalizowanej w Budapeszcie firmie BAC Consulting. Premier Węgier Viktor
Orban powiedział jednak w środę, iż urządzenia te nigdy nie były w jego kraju.
- Węgierskie władze ustaliły, iż firma, o której mowa, jest firmą handlowo-pośredniczącą, która nie ma zakładu produkcyjnego ani innego miejsca prowadzenia działalności na Węgrzech - przekazał rzecznik rządu Zoltan Kovacs w mediach społecznościowych.