Na polu golfowym Donalda Trumpa padły strzały. Wiele wskazuje na to, iż celem mógł być były prezydent i obecny kandydat Partii Republikańskiej w tegorocznych wyborach prezydenckich. Służby zatrzymały domniemanego zamachowca.
Zamach na polu golfowym
W niedzielę Donald Trump został ewakuowany ze swojego pola golfowego w West Palm Beach. Powodem były strzały, które miały paść w pobliżu byłego prezydenta.
Do zdarzenia doszło niemal dokładnie 2 miesiące po nieudanej próbie zamachu na Trumpa, do którego doszło podczas jednego z jego wieców wyborczych.
Niedoszłego zamachowca zauważyli agenci Secret Service. Mężczyzna zza krzaków celował z karabinu AK-47. Od Donalda Trumpa dzieliło go zaledwie 400 metrów.
Agenci chroniący byłego prezydenta oddali strzały w kierunku domniemanego napastnika. Mężczyzna uciekł pozostawiając broń w krzakach. Chwilę później został zatrzymany w sąsiednim hrabstwie.
Sztab Donalda Trumpa wydał oświadczenie, w którym poinformowano, iż polityk jest bezpieczny oraz cały i zdrowy.
Zatrzymany mężczyzna oczekuje w tej chwili na zarzuty.