27 lutego zaplanowany jest kolejny protest i blokada kieleckiego fragmentu drogi krajowej nr 74. Mieszkańcy niezadowoleni z planów dotyczących realizacji inwestycji blokować będą ruch pojazdów w godzinach 17:00 do 19:00 na skrzyżowaniu ulic Jesionowej i Marszałkowskiej.
Tomasz Nowak organizator wydarzenia przypomina, iż największe wątpliwości w realizacji tej inwestycji budzi to, iż przy tak proponowanym przebiegu trasy S74, miasto zostanie na zawsze podzielone na dwie części, rzędami wysokich ekranów akustycznych. Jak dodaje, projekt drogi jest nastawiony jedynie na ruch tranzytowy a ułatwienia w ruch dla mieszkańców osiedli Bocianek, Sady i Szydłówek nie są w żaden sposób uwzględnione.
– W momencie wybudowania tej drogi w formie jaką zakłada projekt, ruch drogowy zwiększy się dwu a choćby trzykrotnie. w tej chwili ulicą Jesionową przejeżdża w ciągu doby 30 tys. samochodów. Nastąpi także degradacja znajdujących się tam terenów zielonych, a wycince ma zostać poddanych 800 drzew. Oczywiście planowane są nasadzenia nowych, ale zanim urosną minie wiele lat. Warto przy tym podkreślić, iż projekt drogi S74 jest ogólnodostępny dopiero od niedawna – zaznacza.
Organizator protestu dodaje, iż tak planowany przebieg S74 spowoduje duże zmiany jeżeli chodzi o ruch pieszy i drogowy.
– Zmianie ulegną trasy miejskich autobusów. Dodatkowo będą się tworzyć zatory przy wyjazdach z ulicy: Klonowej, Marszałkowskiej czy Warszawskiej, którymi mieszkańcy osiedli północnych będą chcieli włączyć się do ruchu na S74. Zakorkowane będą także drogi lokalne na osiedlu Szydłówek podkreśla.
Tomasz Nowak zwraca uwagę na fakt, iż nie jest prawdą jakoby mieszkańcy wcześniej nie interesowali się tematem S74, ponieważ zarówno organizatorzy protestu jak i biorący w nim udział sprzeciwiali się rozwiązaniom proponowanym w projekcie trasy w trakcie konsultacji społecznych.
W ramach protestu samochody będą przepuszczane drogą krajową co 10 minut, natomiast autobusy komunikacji miejskiej na bieżąco.
Podczas poprzedniego protestu, który odbył się 14 lutego, protestujący w ciągu dwóch godzin zebrali pół tysiąca podpisów pod petycją do Ministra Infrastruktury o zmiany w projekcie.