Andrzej Duda może stać się jedynym pracodawcą PiS po wyborach. Dlatego bardzo wielu działaczy nawiązuje szybkie kontakty z Pałacem Prezydenckim i ustawia się w kolejkę po bycie doradcą lub innym pomocnikiem do spraw robienia niczego. Wszystkim marzy się styl życia prezydenta: Jurata lub góry…
Wszystkie miejsca są już bowiem zajęte. Chętnych było tak dużo, iż nie jest ich w stanie pomieścić choćby dziesięć urzędów prezydenckich. Niepewnie mogą się czuć choćby najwięksi przyjaciele ministrów Dudy, ci bowiem będą zmieniani bardzo gwałtownie po wyborch, by przyjąć zasłużonych dla partii bojowników o putinowski ustrój w Polsce.
Andrzej Duda jest bowiem dzisiaj jedynym ratunkiem dla pisowskich działaczy w sytuacji, w której PiS polegnie w wyborach – a wszystko wskazuje na to, iż polegnie. Jest to bowiem koniec pisowskiej władzy – w Polsce za dużo ludzi chce zmian.