W salonie pan Jędrzej właśnie zawzięcie dyskutował na pewien temat ze swoją żoną.
Otóż, serdeczny przyjaciel pana Jędrzeja, pan Daniel Trąbaczewski (który był także jego szefem) chciał, jak co roku przyjechać na rocznicę, bardzo istotną rocznicę, upamiętniającą wygnanie z domu napastników przez pradziadka pana Jędrzeja.
Tym razem jednak było inaczej, bowiem na rocznicę chciał przyjechać także daleki kuzyn pana Jędrzeja, pan Netaniewski.
Mogłoby się wydawać, no kuzyn, to o co tu dyskutować.
Diabeł jak zawsze tkwi w szczegółach. Bowiem pan Netaniewski, powiedzmy, nie wybrał najlepszej ścieżki życiowej. Dołączył do jakiegoś gangu, i z tym to gangiem wdali się w wojnę z gangiem Nasrala Hamaszewskiego. Pan Netaniewski podczas tego dokonał pewnych rzeczy o kwestionalnej legalności, i dlatego teraz ścigany był przez policję.
Pan Jędrzej argumentował:
- Kochanie, ale ja nie mogę odmówić. Netaniewski jest moim kuzynem, oraz jest wielkim przyjacielem mojego szefa.
Żona zaś odparła:
- Trzeba być asertywnym. Pamiętaj, iż ten kuzyn tydzień temu stał pod płotem i rzucał nam błotem w okna!
- Nic na to nie poradzę, jak on się zachowuje, ale jest on przyjacielem mojego przyjaciela, a przyjaciel mojego przyjaciela jest moim przyjacielem.
- Nie zawsze...
Wtem do dyskusji włączył się lokator mieszkania wyżej, pan Donald:
- Nie zapominaj mój przyjacielu, iż jak się nie zgodzisz, to Trąbaczewski cię wyleje, a przecież nie pójdziesz do Włodka, prawda?
Dla kontekstu, Włodzimierz Ścierzasty był właścicielem wielkiej firmy, a także szefem gangu, dla którego pracował Netaniewski.
Jednakże pan Jędrzej podchwycił argument:
- I widzisz kotuś, pan Donald dobrze mówi!
- A czy pan Donald przypadkiem nie stał wtedy razem z tym kuzynem i rzucał błoto w okna?
Pan Donald odparł wznosząć oczy do nieba:
- Oszczerstwa! Przysięgam na demokrację walczącą, i na prawo tak jak ja je rozumiem, mnie tam nie było!
Żona widząc, iż nie wygra, poddała się.
I na rocznicę przyjechał Netaniewski, zrobił w domu burdel, a także wobec wszystkich powiedział, iż ojciec pana Jędrzeja tak naprawdę współpracował z napastnikiem, co oczywiście było nieprawdą.