100 konkretów, jakie ogłosił Donald Tusk przed wyborami 15 października 2023 r., to katalog spraw poważnych, mniej poważnych, śmiesznych, a także możliwych do realizacji oraz nierealnych.
Obniżymy podatki. Osoby zarabiające do 6 tys. brutto (…) nie będą płaciły podatku dochodowego. Podniesiemy kwotę wolną od podatku – z 30 tys. zł do 60 tys. zł. To słuszny, prorozwojowy postulat, którego realizacja ożywiłaby popyt wewnętrzny, tyle iż już w trakcie jego ogłaszania było wiadomo, iż nie zostanie wprowadzony ani przed upływem 100 dni, ani do końca kadencji.
Przedsiębiorcy zapłacą podatek dochodowy dopiero po otrzymaniu środków z tytułu zapłaconej faktury (kasowy PIT). Byłby to milowy krok dla gospodarki i zerwanie z pozostałościami po ustroju słusznie minionym. To pomysł PiS-u sprzed lat, który okazał się niemożliwy do realizacji z powodu zapaści budżetu, która miałaby miejsce w pierwszych kilku latach po jego wprowadzeniu, i to w czasach, gdy deficyt budżetowy był nieporównanie mniejszy niż zapowiadany w przyszłym roku.
Co najmniej połowa strategicznych produktów żywnościowych w sklepach musi pochodzić z Polski. Wielu próbowało, ale nikomu się nie udało, zwłaszcza iż większość wielkich sieci handlowych jest w obcych rękach. I jak to się ma do wolności gospodarczej, za którą opowiada się Koalicja Obywatelska?
Rozdzielimy funkcję ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Platforma już tego próbowała. Skończyło się katastrofą, co przyznawali prawnicy należący do tego ugrupowania. Gdyby rozdzielono te funkcje, minister Bodnar nie mógłby podejmować decyzji, które wzbudzają takie kontrowersje.
Zlikwidujemy szlak przemytników przechodzących z Bliskiego Wschodu przez Białoruś do Polski. Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Gdy poprzedni rząd, mniej lub bardziej udolnie, próbował realizować podobną politykę, nie mógł liczyć na ówczesną opozycję.
Zniesiemy limity NFZ w lecznictwie szpitalnym, dzięki czemu znacząco skróci się czas na konsultacje i zabiegi. Nic się nie skróci, zwłaszcza iż Funduszowi brakuje 15 mld. Bez gruntownej reformy i uszczelnienia systemu ochrony zdrowia nic się nie zmieni – bez względu na to, kto będzie rządził.
Wrócimy do ryczałtowego systemu rozliczania składki zdrowotnej. Skończymy z absurdem składki zdrowotnej od sprzedaży środków trwałych. To jeden z najważniejszych postulatów, tyle iż sprzeciwia się mu Lewica, która tak jak PiS nie przepada za krajowymi przedsiębiorcami, mimo iż w jej szeregach są prawdziwi kapitaliści.
Stworzymy program odtwarzania torfowisk i mokradeł, który będzie w pełni uwzględniał interesy rolników, by chronić środowisko. Interesy rolników są zupełnie odwrotne, co pokazały wybory w Holandii. To zielona utopia.
W spółkach z udziałem Skarbu Państwa zwolnimy wszystkich członków rad nadzorczych i zarządów. Przeprowadzimy nowy nabór w transparentnych konkursach. Efekty już widać – największy spadek zysków od lat.
Pilnie przystąpimy do sojuszniczego programu przeciwrakietowego – tzw. Europejskiej Kopuły. Postulat nierealny, a choćby gdyby był możliwy do wprowadzenia, nie poprawi znacząco bezpieczeństwa Polski – w przeciwieństwie do Francji czy Beneluksu.
Postawimy przed Trybunałem Stanu: Andrzeja Dudę (…), Mateusza Morawieckiego (…), Adama Glapińskiego (…) oraz Jarosława Kaczyńskiego za sprawstwo kierownicze i usiłowanie zmiany ustroju państwa (…). Jak mówią Rosjanie: i straszno, i śmieszno. Sprawstwo kierownicze osoby, która przez sześć lat była szeregowym posłem, a przez dwa lata jednym z wicepremierów? Tego nie wymyśliłby choćby prokurator Wyszyński (oskarżał w pokazowych procesach okresu wielkiego terroru w ZSRR – przyp. redakcji). Proces ministra Wąsacza z przerwami trwał 15 lat i zakończył się uniewinnieniem.
Co zrobiono
Na 100 konkretów rządząca koalicja zdołała zrealizować około 20 proc. To bardzo dobry wynik, gdyż jak zapewniał poseł Adam Szejnfeld, te 100 konkretów zaplanowano nie na 100 dni, tylko do końca kadencji! Oto co zrealizowano.
Finansowanie na stałe in vitro z budżetu państwa.
Podniesienie wynagrodzenia nauczycieli co najmniej o 30 proc. Nie mniej niż 1500 zł. Tyle iż te 30 proc. to właśnie średnio 1500 zł, czyli jałmużna, ale tu wiele na sumieniu ma poprzedni rząd i resort kierowany przez Annę Zalewską, Dariusza Piontkowskiego i Przemysława Czarnka.
Zapewnimy dostęp do antykoncepcji awaryjnej bez recepty. Recepta przez cały czas jest potrzebna, tyle iż może ją wystawić także farmaceuta. Tu pojawia się spór wśród prawników, czy osoba niepełnoletnia może otrzymać taką tabletkę bez zgody opiekunów prawnych.
Wypłacimy 1500 zł miesięcznie na opiekę nad dzieckiem – tzw. babciowe. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, iż spowodowało to wzrost opłat w żłobkach.
Ocena z religii zostanie wykreślona ze świadectw szkolnych.
Wprowadzimy „Urlop dla przedsiębiorców” – jeden miesiąc wolny od składek na ubezpieczenia społeczne i świadczenie urlopowe w wysokości połowy płacy minimalnej. Nie tego jednak oczekiwali przedsiębiorcy, którym w kampanii wyborczej obiecywano dobrowolny ZUS.
Obniżymy VAT dla sektora „beauty” do 8 proc. Ekonomiści zastanawiają się, dlaczego właśnie „beauty”, ale nie będziemy szerzyć teorii spiskowych.
Odpolitycznimy szkoły. Było źle i jest źle.
Zlikwidujemy prace domowe w szkołach podstawowych. Ten pomysł negatywnie ocenia ponad 90 proc. nauczycieli, w tym ZNP, które wspiera obecny rząd.
Natychmiast przystąpimy do realizacji polityki antyprzemocowej. Pod tym względem sytuacja w Polsce od ponad dekady była lepsza niż w większości państw Unii.
Przywrócimy finansowanie Telefonu Zaufania dla Dzieci i Młodzieży 116 111.
Wszyscy żołnierze niesłusznie zwolnieni po 2015 r. otrzymają możliwość powrotu do służby.
Uzyskamy pieniądze z funduszy unijnych i wrócimy do grupy decyzyjnej w instytucjach UE. _ Powołamy Ministerstwo Przemysłu z siedzibą na Śląsku. Coraz więcej polityków rządzącej koalicji uważa, iż to był zły pomysł.
Język śląski zostanie uznany za język regionalny.
„Zamrozimy” ceny gazu w 2024 r. dla gospodarstw domowych i odbiorców wrażliwych na poziomie cen z 2023 r.
Radosław Sikorski powiedział: dwa razy obiecać to jak raz dotrzymać. Dlatego można uznać, iż koalicja dotrzymała słowa, może nie na 100, ale na 99 proc.
Przystawki mają głos
Na długo przed wyborami liderzy Trzeciej Drogi – Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia – ogłosili, iż stworzą listę „wspólnych spraw”, którymi będą chcieli przekonać do siebie wyborców.
– Chcemy stworzyć listę najważniejszych spraw do załatwienia przez przyszły rząd w ciągu pierwszych 100 dni po przejęciu władzy i tych, które trzeba załatwić w ciągu całej kadencji – oświadczył Hołownia.
Trzy najważniejsze propozycje to:
Odpartyjnienie państwa, referendum aborcyjne i podwyżki dla sfery budżetowej. Co z tego wyszło, wiemy (podwyżki dla budżetówki wprowadzono jako postulat Koalicji Obywatelskiej). Jak trzeba to robić, pokazał NBP.
Jak ustaliło money.pl: Wynagrodzenie szefa banku centralnego może wzrosnąć w ciągu roku o 191 tys. zł. W miesięcznym ujęciu łączne zarobki prezesa (pensja i uśredniona nagroda) wzrosną z ponad 106 tys. zł miesięcznie w 2023 roku do ponad 122 tys. zł miesięcznie. Można? Można.
Lewica, która przedstawia się jako jedyna postępowa siła w polskiej polityce, przebiła Koalicję Obywatelską, przedstawiając… 155 punktów programu wyborczego. Co z tego zrealizowano? Ale co się odwlecze, to nie uciecze.