Koalicja PiS z Konfederacją nadciąga. Kaleta o wszystkim opowiedział. „Każdy dzień rządów Tuska…”

1 tydzień temu
PiS i Konfederacja mają się ku sobie. Taki scenariusz potwierdził choćby Sebastian Kaleta. – Jestem jak najbardziej za – stwierdził polityk. Szorstka przyjaźń? Konfederacja i Sławomir Mentzen już od jakiegoś czasu nie krzyczą o „wywracaniu stolika”. Narracja wobec PiS się zmieniła. I choć trudno już teraz mówić o jakiejś nici porozumienia, to można odnieść wrażenie, iż prawicowe partie traktują się neutralnie. Powód? Nowy układ polityczny, który już po wyborach prezydenckich może wejść w życie. PiS liczy na Karola Nawrockiego, ale wie, iż prawdopodobnie się przeliczy. Konfederacja wierzy w Sławomira Mentzena, drugą turę, a może i coś więcej. Jedni i drudzy doskonale wiedzą jednak, iż w przypadku dogrywki i starcia z Rafałem Trzaskowskim potrzebne będą głosy pokonanych. – Potrzebujemy jego wyborców, nie możemy ich obrazić – przekazał niedawno „Newsweek” powołując się na informatora ze środowiska PiS. Podobnie działa to w drugą stronę, bo Mentzen bez głosów PiS w ewentualnej konfrontacji z Trzaskowskim wypadnie gorzej, niż podczas przyrządzania jajecznicy. – Wyborcy, którzy przenieśli sympatie z kandydata PiS na kandydata Konfederacji, mogliby się zniechęcić i nie iść w ogóle do wyborów – przytomnie stwierdzają politycy Konfederacji cytowani przez „Newsweek”. KonPiS coraz bliżej Kolejny etapem zacieśniania więzi mogą być kolejne wybory parlamentarne. PiS już
Idź do oryginalnego materiału