Knapik poszedł na protest PiS. "Pan wie, co to jest pato-telewizja?"

5 dni temu
Zdjęcie: Maciej Knapik na proteście PiS 


Do nietypowej sytuacji doszło na sobotnim proteście PiS w Warszawie. Wśród protestujących pojawił się Maciej Knapik, dziennikarz TVN.


Politycy PiS protestują dzisiaj przed gmachem ministerstwa sprawiedliwości przeciwko bezprawnym działaniom Adama Bodnara oraz premiera Tuska. W ostatnich dniach opinię publiczną oburzyły zapowiedzi czystek w wymiarze sprawiedliwości oraz wejście służb do siedziby Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.


– Jesteśmy tu po to, by powiedzieć twarde "nie" temu, co się dzieje w Polsce, w szczególności w sferze praworządności, tutaj przekraczane są wszelkie granice łącznie z prawami człowieka, tortury. Chcemy powiedzieć "nie" całej polityce, która zmierza do tego, by Polskę zdegradować i gospodarczo, i duchowo, pod każdym względem – mówił Jarosław Kaczyński.


Knapik na proteście PiS


Wśród protestujących pojawił się m.in. dziennikarz TVN Maciej Knapik, który przepytywał zebranych ludzi, czym ich zdaniem jest "pato-władza", przeciwko której protestują z politykami PiS.


twitter


Dziennikarza zaczepił poseł Suwerennej Polski Dariusz Matecki. – Panie Knapik, a wie pan, czym jest pato-telewizja? – zapytał.


Kaczyński: Powraca kondominium rosyjsko-niemieckim


Jarosław Kaczyński przekonywał w sobotę, iż Polska znowu staje się "kondominium rosyjsko-niemieckim". Jego zdaniem obecna polityka europejskiego będzie prowadzić do likwidacji państwa polskiego.


– Te cele, które stawiają ci, którzy chcą budować państwo europejskie, szczególnie Niemcy, Francja, są dużo dalej idące - to zmiana Polski w teren zamieszkiwany przez Polaków, ale zarządzany z zewnątrz. Można mówić, chociaż pozory będą zachowane, o końcu państwa polskiego. Mamy możliwość przeciwstawienia się temu, będą podjęte wielkie akcje i ta wielka akcja zmierzająca do wyborów nowego patriotycznego prezydenta RP – mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości.


Czytaj też:Kaczyński nie przebierał w słowach: Można mówić o końcu państwa polskiegoCzytaj też:Zaufaj Donaldowi
Idź do oryginalnego materiału