"Kluczowy gracz między Trumpem a Putinem". To on wyprzedził Polskę

1 godzina temu
Jest jednym z unijnych przywódców, którzy jadą z Wołodymyrem Zełenskim do USA i ma szczególne relacje z Donaldem Trumpem. "To mocny głos Europy", "Jak ma się takiego prezydenta, można grać w pierwszej lidze" – takie komentarze zbiera również w Polsce. Przeciętny Kowalski być może mógł się zdziwić, iż akurat on jest w delegacji. Ale politycznie to istotny znak. Widać, czyj głos w naszej części Europy liczy się dziś w relacjach z USA.


Przypomnijmy. W poniedziałek 18 sierpnia odbędzie się spotkanie Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim, któremu będą towarzyszyć inni przywódcy z Europy. Czy w Waszyngtonie pojawi się też delegacja z Polski? To pytanie rozbrzmiewa u nas od weekendu i rozpala Polaków. "Nie dogadali się. Przełomowe spotkanie w Białym Domu bez Polski" – to ostatnie doniesienia.

Tymczasem od niedzieli znany jest skład unijnej delegacji. Wiadomo, iż do USA polecą:


Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej


Mark Rutte, sekretarz generalny NATO


Friedrich Merz, kanclerz Niemiec


Emmanuel Macron, prezydent Francji


Alexander Stubb, prezydent Finlandii


Giorgia Meloni, premier Włoch


Keir Starmer, premier Wielkiej Brytanii



I właśnie udział prezydenta Finlandii – jedynego przedstawiciela naszej części Europy – wydaje się tu szczególny. To nieduży kraj, 5 mln mieszkańców. Dopiero od 2023 roku jest w NATO. Tym bardziej widać więc, jak przy braku przedstawiciela Polski zaczyna odgrywać on coraz większą rolę w polityce międzynarodowej.

"Mogę przekazywać Trumpowi, co myślą Europejczycy albo Zełenski, a potem przekazywać moim europejskim kolegom, co myśli Trump" – powiedział Alexander Stubb w niedawnym wywiadzie dla "Wall Street Journal".

Dziś oczy wielu skierowane są również na niego.



"Nieformalny pośrednik w kontaktach z prezydentem USA"


"Wielki awans Finlandii. Jak się ma takiego prezydenta jak Stubb, można grać w pierwszej lidze", "Prezydent Finlandii to mocny głos Europy", "Był kanałem komunikacyjnym, mostem między Europą a Trumpem" – takie opinie zbiera dziś Alexander Stubb, od 2024 roku prezydent Finlandii. Centroprawicowy polityk znany z dość nieformalnego stylu życia, "zakręcony" na punkcie sportu, znany triathlonista. Człowiek z ogromnym politycznym doświadczeniem, przy którym Karol Nawrocki to choćby mniej niż nowicjusz.

Stubb – rocznik 1968 – w swoim życiu był ministrem spraw zagranicznych, finansów, handlu i spraw europejskich. Był też posłem i europosłem. A także premierem rządu. Dziś ma opinię najbardziej antyrosyjskiego prezydenta w historii Finlandii. A jednocześnie takiego, który zaprzyjaźnił się z Donaldem Trumpem i gra z nim w golfa.

"Na szczęście dla stosunków transatlantyckich Stubb jest również znakomitym golfistą. Jego rozwijająca się przyjaźń z Trumpem, która rozpoczęła się niemal pięć miesięcy temu na polu golfowym w West Palm Beach, wyniosła mało znanego Stubba do roli nieformalnego pośrednika w kontaktach z prezydentem USA" – napisał o nim kilka dni temu "Wall Street Journal".



Do tej przyjaźni z Trumpem nawiązał też teraz wiceszef polskiego MSZ. Tak Władysław Teofil Bartoszewski odpowiedział w Polsat News o brak polskiej delegacji w Waszyngtonie:

Jak pisze "WSJ", ta przyjaźń uczyniła Stubba "kluczowym kanałem komunikacyjnym dla europejskich urzędników, którzy chcieli wpłynąć na szczyt Trump-Putin na Alasce".

"Współpracując z urzędnikami z Berlina, Londynu, Paryża i Kijowa, Stubb został wybrany do przekazywania Trumpowi stanowiska Europy – czasem w ramach rozmów telefonicznych prowadzonych jedna po drugiej z Trumpem i prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim" – twierdzi w artykule Vera Bergengruen.

Alexander Stubb zna Rosję i USA


WSJ opisuje też, iż Stubb i Trump nawiązali niespodziewaną więź, iż wymieniają się wiadomościami tekstowymi i telefonami o nietypowych porach. Że jest to częsty kontakt i choćby fińscy dyplomaci w Waszyngtonie żartują, iż wszystkiego dowiadują się od swojego prezydenta. A także iż "europejscy urzędnicy zauważają, iż Trump lepiej reaguje na opinie Europy przekazywane przez szefa małego kraju".

Choć, jak zaznacza autorka Vera Bergengruen, Stubb może wydawać się zupełnie inny niż Trump, gdyż popiera NATO, mówi w pięciu językach i ostrzega przed zagrożeniami ze strony Rosji.

I twardo stoi po stronie Ukrainy.

Zresztą jego przejmująca przemowa o wsparciu dla Ukrainy, gdy mówił o tym, iż Finlandia sama straciła 10 proc. terytorium na rzecz ZSRR w 1940 roku, w tym ziemie, na których urodzili się jego dziadkowie i ojciec, obiegła jakiś czas temu media społecznościowe i była komentowana również w Polsce.



W wywiadzie dla "Welt" mówił zaś: "Myślę, iż musimy pokazać siłę. To jedyna rzecz, którą rozumie Putin. jeżeli okaże mu się jakąkolwiek słabość lub uległość, on to wykorzysta".

Stubb zna więc Rosję, wie, czego się po niej spodziewać. Jak pisze "WSJ", ma też duże doświadczenie w negocjacjach z nią. Zna też USA. Tam studiował, ale jako nastolatek był w Nowym Jorku z drużyną hokejową, był też na wymianie uczniowskiej, spędzał w USA wakacje. W ogóle ma być zafascynowany USA.

Jak zaczęła się przyjaźń Stubba i Trumpa


Kontakt z Trumpem miał zostać nawiązany dzięki republikańskiemu senatorowi Lindseyowi Grahamowi z Karoliny Południowej. "WSJ" zdradza kulisy.

"Kiedy w lutym spotkali się na konferencji bezpieczeństwa w Monachium, Graham zaproponował, by zadzwonili do Trumpa. 'Alex grał kiedyś w golfa na Furmanie' powiedział Trumpowi, który zasugerował, iż on i Stubb powinni kiedyś zagrać razem" – czytamy.

Zagrali. Spotkanie trwało 7 godzin. Rozmawiali też o Putinie.

Ich wspólna gra była wydarzeniem międzynarodowym. "Dobre osobiste relacje z przywódcami nieprzewidywalnego supermocarstwa są sprawdzoną metodą fińskiej polityki zagranicznej od czasów zimnej wojny i uległości wobec Związku Sowieckiego" – pisały fińskie media.



"Mam wrażenie, iż Finowie wchodzą w miejsce Polski"


Dziś Stubb zwraca na siebie uwagę w wielu krajach. "Jest silnym głosem na rzecz Ukrainy, jedności Europy i zbiorowego bezpieczeństwa NATO", "Jest jednym z najlepszych dyplomatów i liderów naszych czasów", "Stubb staje się kluczowym graczem między Trumpem a Putinem. Zbliżając się do Trumpa przez golfa, Stubb podkreśla: 'Putinowi nie można ufać" – przeczytacie dziś komentarze na politycznym X.

Oto jedna z estońskich opinii: "Alexander Stubb – prezydent, który gra w golfa z Trumpem, a jednocześnie stanowczo wspiera Ukrainę. Jestem naprawdę dumna z naszych sąsiadów i przyjaciół w Finlandii, iż mają tak wspaniałego prezydenta, który jest golfowym kolegą Trumpa, a zarazem jednym z najgłośniejszych orędowników Ukrainy".

W Polsce również go widać. "Mam wrażenie, iż Finowie wchodzą w miejsce Polski" – zauważa na X Jacek Pawlicki, dziennikarz "Newsweeka".



Z kolei Paweł Żuchowiski, korespondent RMF FM w Waszyngtonie, pisze, iż o Stubbie można tam usłyszeć, iż to mocny głos Europy.

"Kilka dni temu Daniel Fried, były ambasador USA w Polsce mówił mi, iż głos Stubba jest w tej chwili znaczący w światowej polityce. Finlandia jest małym krajem, ale prezydent Stubb, cieszący się zaufaniem i Trumpa i Zełenskiego, jako mediator stał się centralną postacią światowej polityki" – napisał.



Ocenił też, iż "zaproszenie Alexandra Stubba do Waszyngtonu na naradę Zełenski-Trump to dowód uznania dla samego prezydenta jako mediatora i całej Finlandii". I zacytował byłego szefa fińskiej dyplomacji Pekka Haavisto, który stwierdził: "Teraz w świecie wsłuchują się w to, co mówimy".

W tym momencie o Polsce trudno tak powiedzieć.

Idź do oryginalnego materiału