Klub dla swingersów dostał dotację z KPO. Właściciel zdradza szczegóły. "Proszę kontrolować"

5 dni temu
- Nie ma problemu, proszę kontrolować. Dotacja jest zamknięta i rozliczona, mogę pokazać wszystkie faktury - powiedział "Faktowi" przedsiębiorca, który prowadzi w Lublińcu klub dla swingersów. Właściciel lokalu uzyskał dotację z Krajowego Planu Odbudowy. Wiadomo, co kupił za pozyskane środki.Pieniądze z KPO dla swingers klubu. Właściciel komentuje"Fakt" rozmawiał z właścicielem klubu dla swingersów z Lublińca, który uzyskał wsparcie ze środków Krajowego Planu Odbudowy. To jedna z licznych pochodzących z KPO dotacji, które wywołują kontrowersje. "Ekipa Tuska dała też prawie pół miliona złotych klubowi dla swingersów w Lublińcu. Odbudowa Polski w ich wydaniu" - komentował na X Jacek Sasin, były wicepremier i minister aktywów państwowych. - Prowadzę działalność od 2007 r. Miałem knajpki, wcześniej była tu dyskoteka, dopiero po covidzie powstał tu klub swingersów - powiedział "Faktowi" Rafał Kulejewski, właściciel klubu. - Dotacja, o którą wystąpiłem, to właśnie pomoc pocovidowa na rozszerzenie działalności gospodarczej. Idea była taka, by zbudować "drugą nogę", tak by w razie kolejnego kryzysu można było się utrzymać - dodał.
REKLAMA


"Nie ma problemu, proszę kontrolować"Jak powiedział, za pieniądze z dotacji kupił maszynę do działalności metalurgicznej. - Kosztowała 600 tys. zł. Dotacja, jaką dostałem wyniosła 400 tys. zł, więc musiałem mieć 200 tys. wkładu własnego. To nie były pieniądze, które leżały na ulicy. Wziąłem kredyt w banku, ryzykując, czy ten interes wypali - stwierdził. Przedsiębiorca skomentował też zapowiedź kontroli wydatkowania środków. - Nie ma problemu, proszę kontrolować. Dotacja jest zamknięta i rozliczona, mogę pokazać wszystkie faktury - powiedział.


Zobacz wideo


Bosak uderza w rząd po aferze z KPO. "Pół bańki na bzdury!"


Czynności prokuratury ws. pieniędzy z KPOProkuratura Regionalna w Warszawie podjęła z urzędu czynności w sprawie dotacji z Krajowego Planu Odbudowy. Podstawą działań są doniesienia medialne i internetowe dotyczące nieprawidłowości w udzielaniu dotacji firmom branży hotelarskiej, gastronomicznej i cateringowej ze środków europejskich. Firmy te miały kupić czy też wnioskować o pieniądze na przykład o zakup jachtów, ekspresów do kawy, sauny i maszyny do lodów. Rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie Mateusz Martyniuk powiedział Polskiemu Radiu, iż śledczy sprawdzą, czy są podstawy do wszczęcia śledztwa. Prokuratorzy zbadają, czy doszło do nieprawidłowego wydania środków z KPO, lub oszustwa ze strony beneficjentów dotacji. Dowodami w śledztwie będą też dokumenty z innych instytucji. Budżet KPO na inwestycje w branży hotelarskiej, gastronomicznej i cateringowej wynosi 200 milionów złotych.Reakcja rząduPremier Donald Tusk zapowiedział "zero tolerancji dla marnowania pieniędzy z KPO" i zapewniał, iż sprawa zostanie dokładnie zbadana. Szef rządu poinformował, iż rozmawiał na ten temat z ministerką funduszy i polityki regionalnej Katarzyną Pełczyńską- Nałęcz, odpowiedzialną ze realizację KPO. Dodał, iż oczekuje wyczerpujących informacji na temat domniemanych nieprawidłowości. Wcześniej wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jan Szyszko zapowiedział kontrole w związku z wydatkowaniem KPO. Przeczytaj też artykuł: "Afera KPO. Ponad milion dla żony posła KO. 'To nie na durnowate jachty'".Źródła: "Fakt", IAR, Jacek Sasin na X
Idź do oryginalnego materiału