Kłopotliwa sprawa Czarnka. W tle Collegium Humanum

2 godzin temu

Dziennik „Fakt” pokazuje, iż władze PiS nader życzliwym okiem patrzyły na Collegium Humanum. Fakty są tutaj wstrząsające.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


„Uczelnia” dostawała ogromne dotacje. Jakby tego było mało, ż wielu pracowników szkoły, w tym rektor Paweł C., otrzymywali od poprzedniej władzy odznaczenia państwowe. Paweł C. dostał np. srebrny medal za „długoletnią służbę” i złoty medal „Zasłużony Dla Nauki Polskiej Sapienta et Veritas” nadany przez ministra edukacji i nauki.

– Na odznaczeniach dla kadr Collegium Humanum się nie zakończyło. Podczas rządów Zjednoczonej Prawicy i szefowania resortowi edukacji i nauki przez Przemysława Czarnka uczelnia otrzymała ogromne pieniądze. Mowa o ok. 10 mln zł – wskazuje tabloid.

Dziś Czarnek przekonuje, iż nic go nie łączy z Collegium Humanum. – Nigdy nie nagradzałem tej uczelni żadnymi specjalnymi środkami i dotacjami. Pieniądze, które otrzymała, były przekazane wszystkim uczelniom publicznym i niepublicznym na stypendia socjalne dla studentów w zależności od ich liczby – stwierdził Czarnek.

– Mieszanie mnie ze sprawą, tylko dlatego, iż prezydent Sutryk usłyszał zarzuty, jest dla mnie jakimś nieporozumieniem, czystą rozgrywką polityczną. Natomiast co do odznaczeń, to wręczyłem ich nieprawdopodobną liczbę. Nie przypominam sobie jednak, żebym osobiście to robił na Collegium Humanum – przekonywał dalej.

Zapewne im więcej będziemy wiedzieli o aferze Collegium Humanum, tym częściej mogą pojawiać się pytania do Czarnka. W końcu to on był ministrem edukacji.

Idź do oryginalnego materiału