Chłodzenie wnętrz z pomocą termostatu to niewątpliwy luksus w dobie coraz częściej męczących nas upałów. Niestety, z opublikowanego w poniedziałek raportu Europejskiej Agencji Środowiska (EEA) wynika, iż to właśnie klimatyzacja będzie jednym z czynników największego ryzyka klimatycznego w nadchodzących latach.
Zaklęte koło energetyczne
Opublikowany w poniedziałek raport Europe’s environment 2025 skupia się na wyzwaniach stojących przed Europą w kontekście zmiany klimatu, rosnącego zanieczyszczenia i utraty różnorodności biologicznej. Publikacja ukazuje się regularnie co 5 lat i stanowi najbardziej kompleksowe podsumowanie zagrożeń i trendów dotyczących środowiska na naszym kontynencie. Czego dowiadujemy się z najnowszej edycji?
Eksperci EEA podkreślają, iż produkcja i wykorzystanie energii pozostają kluczowym czynnikiem oddziałującym na zmianę klimatu. Rosnące w krajach południowej Europy temperatury powietrza przeradzają się w zabójcze fale upałów, co skłania ludzi do elektrycznego chłodzenia wnętrz. Niestety to generuje dalsze emisje i dodatkowo podgrzewa klimat.
Z raportu wynika, iż w latach 2010-2019 zużycie energii na potrzeby chłodzenia w 19 europejskich krajach wzrosło trzykrotnie. Już przed 5 laty na Malcie i Cyprze sięgało ono 10-11 proc. całkowitego zużycia energii w budynkach mieszkalnych. Przewiduje się, iż w przyszłości Grecja, Włochy, Portugalia i Hiszpania mogą zużywać 71 proc. całkowitej rocznej energii przeznaczanej na chłodzenie w budynkach mieszkalnych w UE. Tymczasem w 2023 r. jedynie 26,2 proc. zapotrzebowania na energię do ogrzewania i chłodzenia w UE było pokrywane ze źródeł odnawialnych.
Klimatyzacja, susza i blackouty
Wyzwań przed europejskim sektorem energetycznym jest jednak więcej. Susza połączona z falami upałów przekłada się na niedostatek wody potrzebnej do produkcji energii elektrycznej. W rezultacie w okresach, gdy klimatyzacja jest najbardziej potrzebna, sieci energetyczne są przeciążone i może dochodzić do przerw w dostawie prądu – szczególnie wysokie ryzyko w tym zakresie dotyczy Hiszpanii i Portugalii.
Autorzy raportu zwracają też uwagę, iż do 2020 r. nie udało się osiągnąć celu, jakim było ograniczenie poboru wody do mniej niż 20 proc. odnawialnych zasobów we wszystkich dorzeczach europejskich i wydaje się mało prawdopodobne, aby został on zrealizowany w najbliższym czasie. Najwięcej wody pobiera się tymczasem na potrzeby chłodzenia w energetyce, ale także na działalność rolniczą i przemysłową oraz na publiczne zaopatrzenie w wodę.
Jednym słowem, aby działała klimatyzacja, potrzebujemy energii, ale elektrownie wodne nie są efektywne w okresach suszy, a do chłodzenia elektrowni cieplnych i atomowych potrzeba ogromnych ilości wody. Na południu Europy już obserwujemy zjawisko letniego ubóstwa energetycznego – aż 19 proc. wszystkich gospodarstw domowych w UE skarży się na problemy z utrzymaniem komfortu życia w trakcie najgorętszych miesięcy.
Co można zrobić? Wziąć przykład z Portugalii
Zdaniem autorów raportu odpowiedzią na większość współczesnych problemów ekologicznych są naturalne ekosystemy oraz rozwiązania oparte na przyrodzie. Odpowiednio wspierane i wdrażane pomagają zapobiegać powodziom i suszom, obniżają temperatury w miastach i na terenach wiejskich, a dodatkowo chronią przed pożarami i sprzyjają dobremu samopoczuciu mieszkańców.
Konieczna jest oczywiście dalsza transformacja energetyczna w kierunku szerszego wykorzystania odnawialnych źródeł energii – cel minimum 42,5 proc. do 2030 r. już dziś wydaje się trudny do osiągnięcia. EEA wskazuje jednak pozytywne przykłady. Zagrożona upałami i suszą Portugalia niemal dwukrotnie zwiększyła udział OZE w całkowitym zużyciu energii – z 19 proc. z 2004 r. do 35 proc. z 2023 r. W zeszłym roku energia ze źródeł odnawialnych stanowiła już 75 proc. portugalskiego miksu energetycznego, co stanowi jeden z najlepszych przykładów udanej transformacji w Europie.