
Kinga Bogusz została odwołana
To była sesja nadzwyczajna, zwołana na wniosek radnych PiS po tym, jak kilka dni temu Kinga Bogusz poinformowała, iż złożyła rezygnację z członkostwa w klubie radnych PiS i samej partii. Przeszła jednocześnie do stowarzyszenia Bezpartyjni Radomianie, z list którego będzie startować w najbliższych wyborach samorządowych.
Szef klubu radnych PiS Łukasz Podlewski zaproponował, by nie przeprowadzać głosowania w sprawie złożonego wniosku o odwołanie. Jednak przewodnicząca klubu radnych Koalicji Obywatelskiej Wioletta Kotkowska uznała, iż taka dyskusja jest bardzo ważna i potrzebna. - A my mamy wiele pytań - podkreśliła.
Co zrobiła Kinga Bogusz?
Kotkowska pytała zatem, co skłoniło klub Prawa i Sprawiedliwości, iż w pilnym trybie zwołał nadzwyczajną sesję? - Do tej pory nie mieliście uwag, mówiliście, iż sprawuje tę funkcje starannie i należycie. Co spowodowało, iż robicie to na dwa miesiące przed końcem kadencji? Chciałabym poznać merytoryczne powody; czy zrobiła coś złego? Czy może nie zrobiła czegoś i dlatego ją odwołujecie?. Czy to zemsta polityczna, bo opuściła wasz klub, czy jakieś inne merytoryczne przesłanki? Czy problem stanowi fakt, iż stanęła w prawdzie sama przed sobą, a u was nikt nie może samodzielnie myśleć, tylko trzeba tak, jak każe Warszawa. Czy dlatego, iż woli łączyć a nie wykluczać? A może dlatego, iż przyznała, iż popiera kandydaturę Radosława Witkowskiego na prezydenta Radomia? - dociekała szefowa klubu radnych KO.
Bez partyjnej legitymacji
Wioletta Kotkowska zastanawiała się również, czy Kinga Bogusz nie może - zdaniem radnych PiS - sprawować funkcji przewodniczącej, bo nie ma partyjnej legitymacji. - Bo u was panuje zasada "chwal, albo milcz". Jak zaczynasz mówić, myśleć inaczej, nie możesz sprawować odpowiedzialnej funkcji - zarzucała. Zwróciła uwagę, iż Kinga Bogusz mandat wypełniła niemal do końca i iż zachowała się zupełnie inaczej niż pięć lat temu Marcin Kaca i Katarzyna Pastuszka-Chrobotowicz, którzy weszli do rady z ramienia komitetu wyborczego Radosława Witkowskiego, a tuz po wyborach przeszli do klubu PiS.
Piotr Szprendałowicz (KO) Chciał wiedzieć, co spowodowało odejście Kingi Bogusz z klubu PiS. - Czy nie mogła pani już dłużej pełnić funkcji marionetki? - zastanawiał się dodając, iż słyszał, iż przewodnicząca była choćby karcona w swojej partii.
Dawid Ruszczyk powtórzył za Wioletta Kotkowską, iż mamy do czynienia z zemstą polityczną "w czystej postaci". - Nie jest pani z nami, to żegnamy. Nie może być tak, bo powiedziałeś coś, co się nie spodobało, dlatego cię odwołujemy - mówił radny. Przypomniał, iż w 2018 r. PiS "wzięło w radzie wszystko". - A teraz jest koniec kadencji i takie działanie jest trochę nie na miejscu. Będą tylko jeszcze dwie sesje, zastanówcie się jeszcze. Doprowadźmy tę kadencję do końca - apelował Ruszczyk.
Magdalena Lasota (KO) również przywołała początek mijającej kadencji, kiedy to jej klub poparł w głosowaniu na przewodniczącą Kingę Bogusz, ale radni z Prawa i Sprawiedliwości wszyscy zagłosowali przeciwko zgłoszonej również Wioletcie Kotkowskiej. Przypomniała również, iż jako przedstawiciele opozycji w radzie nie dostali funkcji ani w prezydium rady, ani w żadnej komisji.
Wiesław Wędzonka (KO) zwrócił uwagę, iż Konga Bogusz nie pasowała do układu. - Wykorzystywaliście jej dobre serce , często zabierając głoś "bez trybu"" - zaznaczył.
Zdaniem Kazimierza Woźniaka (niezależny) samorządom zaszkodziło "przenoszenie" polityki z centrum na dół, lokalnie. - A ta polityka zemściła się na was. Wszyscy, którzy się z wami nie zgadzali, byli waszymi wrogami. I to mamy teraz w Radomiu - mówił.
"Jestem szczęśliwa i wolna"
Głos zabrała również Kinga Bogusz, która przyznała, iż liczyła się z odwołaniem, ale nie przypuszczała, iż stanie się to tak szybko. - Jestem szczęśliwa i wolna. Nikt mnie nie ogranicza, nie muszę wykonywać żadnych poleceń. Mogę rozmawiać ze wszystkim. Taka jest idea samorządów. Chcę mięć możliwość decydowania o losach miasta i to miejsce w Bezpartyjnych Radomianach daje mi taką możliwość rozwoju, a nie ograniczenia - zapewniała. Zwróciła się do radnych Koalicji Obywatelskiej. - Biję się w pierś i przepraszam, bo daliście mi kredyt zaufania - mówiła.
W odpowiedzi Wioletta Kotkowska stwierdziła, iż jej klub podczas wyboru przewodniczącego w 2018 zachował się odpowiedzialnie. - Różniliśmy się, dyskutowaliśmy, ale szanuję panią, dziękuje, iż jest pani silną kobietą - zwróciła się do przewodniczącej.
Głosowanie w sprawie odwołania Kingi Bogusz odbyło się w sposób tajny. Za jej odwołaniem głosowało 15 radnych, przeciw - 12, wstrzymał się 1. Radni musieli podjąć w tej sprawie jeszcze uchwałę, w głosowaniu której wynik się powtórzył. 15 osób głosujący za to radni PiS, 12 - radni KO, 1 - Kinga Bogusz.
Na przewodniczącego rady miejskiej klub PiS zgłosił trzykrotnego przewodniczącego rady rady miejskiej Dariusza Wójcika. Wioletta Kotkowska poinformowała, iż jej klub nie zgłasza nikogo. - Bierzcie wszystko, rządźcie, mieszkańcy Radomia ocenią waszą działalność - podsumowała.
Po głosowaniach na mównicę ponownie weszła Kinga Bogusz, dziękując wszystkim radnym za ponad czteroletnią współpracę. Podobne podziękowania skierowała do pracowników Biura Rady Miejskiej. - Bądźcie szczęśliwi i wolni - zaapelowała. Wyraziła tez nadzieję, iż jest to nie koniec, ale początek jej działalności samorządowej.
Kwiaty otrzymała od radnych opozycyjnych.
Bożena Dobrzyńska