Kilometrówki Czarneckiego. Kaczyński: Traktowałem jako żart

1 tydzień temu
Zdjęcie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl


Jarosław Kaczyński niechętnie komentuje aferę wokół Ryszarda Czarneckiego związaną z tzw. kilometrówkami. Ostatnio zrobił jednak wyjątek i przyznał, iż nie wierzył w doniesienia w tej sprawie. Co dokładnie powiedział?
Co powiedział prezes PiS: Przed zatrzymaniem Ryszarda Czarneckiego ws. Collegium Humanum, Jarosław Kaczyński został zapytany przez dziennikarkę o szczegóły tzw. kilometrówek. - Słyszałem o tym, iż miał jeździć kabrioletem i traktowałem to jako żart, bo uważam, iż to jest nieprawdopodobne - mówił prezes PiS, komentując ustalenia prokuratury w tej sprawie. Dodał również, iż jak zapadnie wyrok w tej sprawie, "to będą wyciągnięte wnioski".


REKLAMA


Zobacz wideo "Nie szanujemy wody". Polska wysycha przez błędy w gospodarce wodnej


O co chodzi: Ryszard Czarnecki według śledczych miał fałszować wnioski o zwrot kosztów podróży, kiedy był członkiem Parlamentu Europejskiego. W tym celu miał wykorzystać dane 19 pojazdów, m.in. ciągnika siodłowego, motocykli czy Fiata Punto w wersji cabrio przeznaczonego na złom. Finalnie rozliczył przejazdy na dystansie 222 966 kilometrów. W tej sprawie polityk zwrócił już 104 tys. euro.
Jaka może być kara: Politykowi PiS za to, iż mógł dopuścić się fałszowania dokumentów w sprawie tzw. kilometrówek, grozi 15 lat pozbawienia wolności.
Więcej na ten temat: "Kulisy kilometrówek Czarneckiego. Wpisane m.in. ciągnik, motorowery i auto, które nie istniało"Przeczytaj źródła: X, TVN24
Idź do oryginalnego materiału