Kilka słów o patriotyźmie

piotrkoj.pl 5 dni temu

W Polsce słowo patriotyzm nie jest niestosowne. Nie chodzi o nacjonalizm zakładający odrzucenie drugiego człowieka, ale zwyczajnie o miłość do swojej ziemi i swojego narodu. Mimo okrucieństw historii Polacy potrafili zachować duszę, wytwór swojej pamięci. Była ona spoiwem, które jednoczy ludzi wobec przeciwieństw losu – pisze Brigitte ELOY

Rzadko, o dziwo, poruszany temat: zrozumienie duszy indywidualnej i zbiorowej. Rozumiejąc duszę, możemy uniknąć zdrady samego siebie, a więc swojej własnej zguby, a w konsekwencji – rozpadu społeczeństwa. Tymczasem dzisiejszy człowiek często ignoruje swoją duszę. Zdezorientowany chwyta się łapczywie idei, które czyni swoimi, aby wypełnić egzystencjalną pustkę. Niestrudzenie goni za szczęściem i rzadko kiedy odczuwa satysfakcję.

Na wstępie nasuwa się kilka pytań. Czy moja krucha i przemijająca cielesność sama w sobie uzasadnia moją bytność na tej planecie? Czy jestem jedynie maszyną w ruchu? Zwierzęciem wyposażonym w rozum? Czy żyję w pełni, czy raczej tylko egzystuję? Czy wypełnianie moich dni i mojego czasu troskami oraz ulotnym, a często iluzorycznymi przyjemnościami da mi poczucie życia spełnionego – na tym padole łez? Jaki jest sens tego wszystkiego?

Jeśli temu człowiekowi wystarczy, iż wie, iż jest śmiertelny i przeminie; jeżeli wystarczy mu wypełnianie przez jakąś chwilę swojej ograniczonej roli; jeżeli nie uznaje, iż jest dziełem stworzonym przez byt wyższy niż on sam i iż ten byt w ogóle istnieje – to jego nie dotyczy to, co jest tu napisane.

Jeśli o mnie chodzi, to przekonana, iż wszystko na tym świecie nie jest wszystkim, bardzo wcześnie wstąpiłam na drogę własnych poszukiwań.

W swoim własnym imieniu wyznaję wiarę w Boga Stwórcę, który przez całą wieczność pragnął mnie, a w końcu umieścił moją duszę w istocie cielesnej. Uznanie się za bycie stworzeniem boskim jest dla mnie warunkiem sine qua non życia w pełni i w prawdzie – moim własnym szczęściem. Tak jak ja to rozumiem, każda dusza stworzona i zapragnięta przez Boga, aż po jej ucieleśnienie, jest głębokim, unikatowym, wiecznym i nieprzemijającym bytem. Tajemnica duszy, tak trudna do pojęcia i do wyjaśnienia! Tajemnica, która objawi się tylko temu, kto poszukuje w prawdzie odpowiedzi na swoje pytanie.

Uczynienie niewidzialnego widzialnym dla swoich oczu jest celem owego poszukiwania tożsamości.

Wydaje mi się niezbędne, aby także nasza pamięć niematerialna, która odnosi się do zdolności duszy do przechowywania wspomnień i doświadczeń, miała swoje znaczenie, a nie tylko to, co wynika z naszej cielesności, z tego, co namacalne, z przestrzeni i czasu. Nasza osobista historia naznaczona jest tymi, którzy nas poprzedzili, a których krew płynie w naszych żyłach. Wynika z ich wrażliwości, ich kontekstów społecznych i kulturowych, wydarzeń, których doświadczyli.

Nie rozumiemy powodu, dla którego uderza nas nieraz nasza niemal instynktowna reakcja na jakiś język, jakąś poezję, jakąś melodię, jakiś zapach, jakąś atmosferę. Nie chodzi o wrażenie déjà vu, ale o nieokreślone, potężne odczucie.

Nasze reminiscencje emocjonalne, duchowe, kulturowe i fizyczne kształtują nieświadomie naszą tożsamość i wpływają na nasze zachowanie. Pozaczasowa i niezniszczalna pamięć, którą nosimy w sobie, odgrywa zasadniczą rolę w poszukiwaniu siebie i naszego głębokiego jestestwa.

https://wszystkoconajwazniejsze.pl/brigitte-eloy-do-kresu-mojej-duszy/

Idź do oryginalnego materiału