Premier Słowacji Robert Fico, upamiętniając ofiary Holokaustu stwierdził, iż dzisiaj na Ukrainie walczą oddziały odwołujące się do nazistowskiej symboliki. W odpowiedzi rzecznik ukraińskiego MSZ Heirhij Tychyj, wbrew faktom historycznym przekonywał, iż Ukraina zawsze walczyła z nazizmem, a kontynuacją tego oporu jest dzisiejsza walka z rosyjskim najeźdźcą.
Rzecznik MSZ Ukrainy Heorhij Tychyj oświadczył, iż wypowiedź premiera Słowacji Roberta Ficy na temat ukraińskiego wojska jest sprzeczna z „poziomem zaufania i współpracy” między oboma krajami. Fico powiedział w poniedziałek, iż na Ukrainie walczą w tej chwili oddziały z nazistowskimi oznaczeniami.
Według rzecznika MSZ, władze w Kijowie są rozczarowane wypowiedzią Ficy wymierzoną w ukraińskich żołnierzy, którzy bronią swojej ojczyzny i Europy przed rosyjskimi najeźdźcami. „Dla Ukraińców przeciwdziałanie rosyjskiej agresji jest kontynuacją historii oporu naszego narodu wobec reżimów totalitarnych w ubiegłym wieku. W XX wieku naród ukraiński poniósł milionowe straty w walce z nazizmem” – przypomniał Tychyj.
Przedstawiciel MSZ przypomniał również historię Holokaustu w Ukrainie, podczas którego naziści eksterminowali około półtora miliona ukraińskich Żydów, a ponad 2600 Ukraińców znajduje się na liście Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.
Słowa ukraińskiego polityka, delikatnie mówiąc, mijają się z prawdą. Ukraina zachodnia upatrywała szans na zaistnienie własnej państwowości właśnie we współpracy z III Rzeszą. „Doszliśmy do przekonania, iż według wielu Ukraińców Generalne Gubernatorstwo jest tylko jednym z wielu czynników, które los wybrał, aby przywrócić narodowi ukraińskiemu wielką Ukrainę” – mówił w 1940 r. przewodniczący Generalnego Gubernatorstwa Hans Frank. choćby po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej, zachodnioukraińskie elity do samego końca miały nadzieję, iż Niemcy z czasem zmienią swoją politykę, i opowiadały się za współpracą z III Rzeszą.
Z tego przekonania powstała m.in. Ukraińska Policja Pomocnicza, czy licząca w szczytowym momencie 80 tys. ochotników, 14 Dywizja Grenadierów SS (znana również jako Waffen „SS Galizien”).
Ukraińscy naziści z Waffen SS „Galizien” dokonywali masakr na ludności polskiej i żydowskiej. Wielu z nich należało wcześniej do ukraińskiego batalionu policji ˝Nachtigal˝, który dokonał m.in. masakry tysięcy Żydów we Lwowie i 800 Polaków w wiosce Huta Pieniacka na terenie obecnej Ukrainy (28 lutego 1944 r.). Żołnierze formacji uczestniczyli w brutalnym tłumieniu powstania warszawskiego. Ludzie ci, realizując hitlerowską politykę eksterminacji „wrogów” Trzeciej Rzeszy, wierzyli, iż w ten sposób wyzwalają swój kraj spod sowieckiej dominacji.
Formacje SS, w tym 14 Dywizja Waffen SS-Galizien, (z wyjątkiem SS-Reiterei), zostały uznane przez Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze za organizację zbrodniczą. Natomiast 23 września 2020 r. ukraiński Sąd Najwyższy orzekł, iż symbole Dywizji SS Galicja nie są związane z nazizmem i dlatego nie mogą być zakazane w kraju.
Historyk prof. Grzegorz Motyka przekonuje również, iż XX – wieczne totalitaryzmy stanowiły inspirację dla ukraińskich zbrodniarzy z OUN-UPA. „Sowieckie deportacje z lat 1940–1941 oraz prowadzona przez Niemców planowa zagłada Żydów pokazały nacjonalistom, iż zastosowanie masowych represji jest technicznie możliwe. Co więcej, wyznawany przez ukraińskich nacjonalistów światopogląd prowadził ich do wniosku, iż dla zbudowania silnego państwa warunkiem wręcz koniecznym jest zastosowanie brutalnej przemocy” – mówił.
Nic dziwnego, iż w 1943 r., kiedy nadarzyła się okazja, ukraińscy nacjonaliści postanowili wprowadzić krwawe zamierzenia w życie, dokonując bestialskiego ludobójstwa Polaków na Wołyniu.
Źródło: PAP / dzieje.pl / orka2.sejm.gov.pl
PR