Kierwiński reaguje na słowa Błaszczaka o systemie RCB. "To jest jednak coś niesamowitego"

2 godzin temu

"To jest jednak coś niesamowitego. Po 8 latach bycia szefem MSWiA i MON Pan Błaszczak nie wie jak działa system ostrzegania!" - napisał minister Marcin Kierwiński, komentując poniedziałkowe wydanie "Graffiti" w Polsat News. Były szef MON i MSWiA przyznał w programie wprost, iż nie potrafi odróżnić dźwiękowych sygnałów alarmowych.

Prowadzący poniedziałkowe "Graffiti" Marcin Fijołek zapytał Mariusza Błaszczaka, czy wie, "jak działa system alarmowy". Poseł przyznał, iż "no nie wiemy, jak działa". - To są te zaniechania związane z lekceważeniem spraw dotyczących obronności - ocenił.

Kierwiński odpowiada Błaszczakowi: To zaniedbania PiS

Na wypowiedź zareagował obecny szef MSWiA Marcin Kierwiński. Polityk opublikował wpis na platformie X: "To jest jednak coś niesamowitego. Po 8 latach bycia szefem MSWiA i MON Pan Błaszczak nie wie jak działa system ostrzegania! To jak jakby wygłosił akt oskarżenia wobec siebie" - napisał.

Minister dodał, iż Błaszczak "mówi też iż to 'wieloletnie zaniedbania', z tym się zgadzam - to zaniedbania PiS, który niszczył system OL" - podsumował.

To jest jednak coś niesamowitego. Po 8 latach bycia szefem MSWiA i MON Pan Błaszczak nie wie jak działa system ostrzegania! To jak jakby wygłosił akt oskarżenia wobec siebie. Mówi też iż to „wieloletnie zaniedbania”. Z tym się zgadzam - to zaniedbania PiS który niszczył system OL https://t.co/4UWjqsCTDg

— Marcin Kierwiński (@MKierwinski) September 15, 2025

Mariusz Błaszczak odniósł się do komunikatów RCB

W ocenie Mariusza Błaszczaka rząd zdecydował się w sobotę na wysłanie ostrzeżeń do mieszkańców Lubelszczyzny przed możliwym naruszeniem polskiej przestrzeni mimo niewielkiego ryzyka, w związku ze spóźnionymi alertami, które zostały wysłane ostatnim razem.

- Uważam, iż to nerwowa reakcja, bo najpierw nie został wysłany SMS w nocy z 9 na 10, więc teraz niejako postanowiono wysłać SMS, chociaż zagrożenie było mało prawdopodobne - stwierdził.

Zaznaczył, iż tak nie powinno się robić. - To jest działanie, które podważa zaufanie społeczeństwa wobec władzy - podkreślił.

Idź do oryginalnego materiału