Do stacji kolejowej Nowa Iwiczna podwozi mnie lokalny autobus. Często jest tak, iż rogatki na przejeździe kolejowym są zamknięte i autobus nie może podjechać pod przystanek. Wtedy kilku pasażerów, including myself, prosi o otworzenie drzwi, żeby podejść 30-50 metrów i zdążyć na pociąg. Dzisiaj kierowca nie otworzył, twierdząc, iż może tylko na przystanku. Pociąg nam odjechał.
Wredność kierowcy jest ewidentna, bo w momencie, kiedy wszystkie samochody czekają na otwarcie szlabanu, wypuszczenie pasażerów niczym nikomu nie grozi.
Chciałoby się powiedzieć, iż bezinteresowna złośliwość to polska specjalność. Dlaczego?
Byłem w wielu krajach i widziałem, jak kierowcy autobusów czekają na spóźnionych pasażerów. W Polsce często zamykają dobiegającym ludziom drzwi przed nosem. Dlaczego w naszym kraju ludzie są bardziej wredni niż gdzie indziej?
Lata socjalizmu? Katolicyzm? Może wojna?
Naprawdę nie wiem.
Wiem za to, na jaką partię głosował ten dzisiejszy kierowca autobusu.
Michał Leszczyński