Kiedy ruszy Bocheńska Karta Mieszkańca? Radny: „Robi się z tego jeden wielki cyrk”

1 tydzień temu

Podczas listopadowego posiedzenia radni Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Bochnia dopytywali o Bocheńską Kartę Mieszkańca (BKM). – Gdybym kandydował na burmistrza i został burmistrzem, to bym wprowadził to w ciągu jednego miesiąca. Nie robiłbym z tego wielkiej filozofii, nie zlecałbym, nie wydawałbym środków finansowych na zewnątrz, tylko bym to przygotował – skomentował radny Bogdan Kosturkiewicz.

Bocheńska Karta Mieszkańca to jeden z punktów programu burmistrz Magdaleny Łacnej. Niedawno w rozmowie z Bochnianin.pl Magdalena Łacna powiedziała, iż realizowane są prace nad wdrożeniem Bocheńskiej Karty Mieszkańca i chciałaby uruchomić ją w przyszłym roku. Dodajmy, iż w projekcie budżetu miasta na 2025 r. burmistrz zapisała 50 tys. zł na wprowadzenie BKM.

O aktualny etap wdrożenia tego rozwiązania zapytał podczas listopadowego posiedzenia Komisji Rewizyjnej radny Grzegorz Pałkowski: – Jakie są w tej chwili prowadzone prace związane z kartą mieszkańca? Czy są jakieś założenia? Jak ma wyglądać ta karta mieszkańca: identyfikator czy aplikacja?

„Od 14 do 16 funkcjonalności”

Mamy rozeznanie rynku. Oferenci oferują od trzech do sześciu miesięcy na wprowadzenie i implikowanie całego systemu, później podłączanie benefitów, od 14 do 16 funkcjonalności. Mamy ustalone plany działania co do tego. Zaczyna się uchwałą, później przygotowanie całej implementacji, reorganizacja działów, ponieważ zarówno IT, jak i dział promocji, który będzie obsługiwał kartę mieszkańca musi być do tego przygotowany. Dodatkowo musicie państwo wiedzieć, iż karta – to jest propozycja, bo oczywiście nie ma ostatecznej decyzji – ma zarówno profil mieszkańca, profil seniora, profil dużej rodziny, jak i profil partnera, który jest obsługiwany zarówno z poziomu aplikacji, jak i strony internetowej – odpowiedział Wojciech Woźniczka, zastępca burmistrza Bochni.

W tym profilu partnera podpisujemy umowę na udostępnienie platformy i wtedy na przykład podmioty z Bochni mogą oferować swoje promocje, oferty handlowe dzięki takiej aplikacji. Oczywiście trzeba określić na jakich zasadach jest to partnerstwo, natomiast każda z tych firm, z którą rozmawialiśmy ma po kilkanaście lub kilkadziesiąt wdrożeń w całym kraju – przyznał Wojciech Woźniczka.

„Robi się z tego jeden wielki cyrk”

To miało być takie proste. Osoby, które płacą podatek na terenie miasta Bochnia miały mieć obniżone koszty korzystania z parkingów, autobusów i tak dalej, tak jak to robią inne miasta. Widzę, iż w tej chwili robi się z tego jeden wielki cyrk – skomentował radny Bogdan Kosturkiewicz, przewodniczący Komisji Rewizyjnej.

Chcecie, żeby jakaś firma wspierała platformę na jakiś okres i będzie na tym zarabiać tak jak w przypadku parkomatów? – dopytywał radny Grzegorz Pałkowski.

W pierwszym roku są koszty implementacji oraz koszty utrzymania miesięczne. W zależności od tego, na które rozwiązanie się zdecydujemy tutaj są…. – mówił Wojciech Woźniczka, ale jego wypowiedź przerwał Bogdan Kosturkiewicz.

„Upodmiotowić naszych mieszkańców”

Nie o to w tym chodzi. Chodzi o to, żeby upodmiotowić mieszkańców miasta. O to cały czas apeluję. Jak nie, to sami przygotujemy sobie kartę mieszkańca i przedłożymy radnym do głosowania, bo to jest chore to co ja słyszę w tej chwili. To nie miała być inwestycja, gdzie mamy dokładać pieniądze, tylko mamy upodmiotowić naszych mieszkańców. Czyli oni mają mieć lepsze możliwości, na przykład zaparkowanie pod dworcem PKP, bo w tej chwili nie mają możliwości zaparkowania, mają mieć możliwość tańszego przejazdu liniami BZK, bo w tej chwili nie mają takiej możliwości i jeszcze kilka innych. A państwo to rozbudowujecie do jakiejś aplikacji, z której później okaże się, iż kilka procent osób może korzystać, a ci którzy najczęściej chcieliby korzystać to choćby nie będą potrafili – stwierdził Bogdan Kosturkiewicz.

W uchwale, która otwiera cały proces działania, jest jasno sprecyzowane, iż podstawą jest zameldowanie i odprowadzanie podatków, a te funkcje, o których pan mówił, są dostępne w ramach tych od 14 do 16 funkcjonalności systemu, tam zawarte są takie rozwiązania – przekazał Wojciech Woźniczka.

„Nie robiłbym z tego wielkiej filozofii”

Minęło już ponad pół roku, jak rządzicie? Powiem tak szczerze, gdybym kandydował na burmistrza i został burmistrzem, to bym wprowadził to w ciągu jednego miesiąca. Nie robiłbym z tego wielkiej filozofii, nie zlecałbym, nie wydawałbym środków finansowych na zewnątrz, tylko bym to przygotował. Zostałbym tu na jeden, dwa wieczory i przygotowałbym to, dałbym jeszcze radcom prawnym do zaopiniowania i puściłbym na sesję. A państwo się z tym bawicie, kombinujecie nie wiadomo co i jeszcze myślicie, w jaki sposób środki finansowe przekazać na zewnątrz – powiedział Bogdan Kosturkiewicz.

Radny Bogdan Kosturkiewicz zasugerował drukowanie prostych kart za symboliczną opłatą np. 10 zł, co zachęcałoby korzystających do dbania o kartę. Podkreślił, iż karta mogłaby być wykorzystywana w różnych miejscach w mieście, bez potrzeby tworzenia skomplikowanych systemów czy aplikacji, z którymi starsze osoby mogą mieć problem. – Próbujecie wprowadzić jakiś moloch… – dodał Bogdan Kosturkiewicz.

Odnośnie zapisu może dobrze byłoby nie tylko dla osób zameldowanych, ale dla osób zameldowanych i płacących za odbiór odpadów – zaproponował na koniec dyskusji radny Grzegorz Pałkowski.

Karta Mieszkańca to program wprowadzany przez wiele miast w Polsce (i za granicą), mający na celu ułatwienie mieszkańcom dostępu do różnorodnych usług miejskich oraz zapewnienie im określonych korzyści i zniżek. Funkcjonowanie i zakres programu różni się w zależności od miasta, ale wspólnym celem jest wspieranie lokalnych społeczności i promowanie korzystania z usług miejskich.

Idź do oryginalnego materiału