Gdy PiS przegra wybory, Polska wróci na tory szybkiego wzrostu i rozwoju. Staniemy się na powrót centrum europejskiej rodziny.
– Kiedy Lech Kaczyński w 2002 roku zostawał prezydentem stolicy, wielu oddało na niego swój głos w nadziei, iż będzie szeryfem z wizją, który zaprowadzi porządek i odblokuje inwestycyjnie miasto. Tymczasem okazał się wielkim nieudacznikiem, który nie był ani szeryfem, ani człowiekiem z wizją. Chociaż – trzeba mu to oddać – w przeciwieństwie do swojego popapranego braciszka nie stworzył machiny korupcji – napisał jeden z internautów.
– Ale wracając do meritum. Dopiero dojście do władzy Hanny Gronkiewicz Waltz, zmieniło oblicze miasta. Ona miała jeden cel. Uczynić Warszawę nowoczesną metropolią. I udało się. Ten przeskok pomiędzy rządami PiS a PO był w stolicy tak wielki i tak widoczny, iż PiS do dzisiaj nie ma czego szukać w Warszawie. I jestem przekonany, iż tak samo będzie w Polsce po odbiciu władzy z rąk Kaczyńskiego i Morawieckiego. Będzie wielki cywilizacyjny skok, który populistów z Nowogrodzkiej na zawsze odsunie na karty historii… … i za kraty. Ale to już inna historia – napisał internauta.
Okiem warszawiaka…
Kiedy Lech Kaczyński w 2002 roku zostawał prezydentem stolicy, wielu oddało na niego swój głos w nadziei, iż będzie szeryfem z wizją, który zaprowadzi porządek i odblokuje inwestycyjnie miasto.
Tymczasem okazał się wielkim nieudacznikiem, który nie był ani…
— Jakub Boomer (@JakubMokotow) August 16, 2023