Kiedy kończy się polityka, a zaczyna kabaret? PiS daje jak zawsze idiotyczną odpowiedź

2 tygodni temu

Polska polityka od dawna ociera się o groteskę, ale to, co robi PiS, przekroczyło już granicę farsy. Partia Jarosława Kaczyńskiego, zamiast rozliczać się ze swoich rządów, przekształciła opozycję w wielki kabaret i absurd, w którym każdy dzień przynosi nowy absurdalny skecz. Problem w tym, iż za tym „kabaretem” kryją się realne szkody – dla demokracji, gospodarki i pozycji Polski w Europie.

Kiedy prezes Kaczyński mówi o „męczeniu Donalda”, nie jest to lapsus. To deklaracja polityki opartej na zemście i osobistych obsesjach. PiS nie ma dziś programu – ma wyłącznie narrację o „Tusku zdrajcy”, „spisku Brukseli” i „Polsce sprzedanej Niemcom”. Brzmi to jak kiepski stand-up, ale skutki są tragiczne: miliony wyborców karmione są nienawiścią zamiast realną debatą o przyszłości kraju. Kiedyś PiS potrafiło jeszcze udawać partię broniącą „zwykłych Polaków”. Dziś to ugrupowanie zamknięte w bańce własnych mitów. Świat prezesa to świat, w którym każdy, kto nie klęka przed PiS, jest wrogiem narodu. Ta logika prowadzi do niekończących się awantur, bo każdy kompromis jest tu uznawany za zdradę.

Problem polega na tym, iż ten „kabaret” kosztuje. Kosztuje miliony złotych wyrzucone w błoto na propagandę. Kosztuje utracone szanse rozwoju, ucieczkę inwestorów. Polskie firmy też wyjeżdżają za granicę. Mądrzy ludzie nie chcą tej wojny! Kosztuje lata zaniedbań – w ochronie zdrowia, edukacji, polityce klimatycznej. Śmiech zamienia się w gniew, kiedy widzimy rachunek za osiem lat rządów, które miały być „dla ludzi”, a skończyły się wielkim złodziejstwem i aferami.

PiS dziś nie jest już choćby kabaretem – jest tragiczną farsą, której jedynym celem jest zemsta na tych, którzy odebrali im władzę. Polska potrzebuje polityki odpowiedzialnej, nie kolejnych groteskowych spektakli.

Idź do oryginalnego materiału