Komisja Europejska chce ponownie opóźnić wejście w życie unijnego prawa dotyczącego przeciwdziałania wylesianiu. Już wcześniej zostało ono przełożone z 2024 r. na grudzień tego roku.
W liście, do którego dotarł EURACTIV, unijna komisarz ds. środowiska Jessika Roswall poinformowała przewodniczącego Komisji Ochrony Środowiska Parlamentu Europejskiego, europosła włoskiej Partii Demokratycznej (PD, grupa S&D) Antonia Decaro, oraz Danię jako państwo sprawujące prezydencję w Radzie UE o zamiarze opóźnienia wejścia w życie przepisów o kolejny rok.
Unijne rozporządzenie dotyczące przeciwdziałania wylesianiu (EUDR) ma zobowiązywać importerów oleju palmowego, kawy, kakao, bydła, drewna i kauczuku do wykazywania, iż produkty te nie pochodzą z terenów wylesionych. Będzie to warunek, aby produkty te można było sprzedawać na unijnym rynku.
Roswall wskazała na obawy związane z funkcjonowaniem platformy IT zarządzającej danymi dotyczącymi zgodności, co mogłoby powodować „niepewność dla władz i trudności operacyjne dla interesariuszy”.
„W związku z tym Komisja rozważa odroczenie wejścia w życie EUDR, w tej chwili przewidzianego na 30 grudnia 2025 r., o rok”, poinformowała w liście.
Na posiedzeniu Rady UE szwedzka komisarz zapowiedziała dziś rano (23 września), iż przed formalnym ogłoszeniem decyzji o opóźnieniu podejmie rozmowy z Parlamentem Europejskim i Radą – i nie wykluczyła także „uproszczenia” regulacji poza samym przesunięciem terminu.
„Problemy są głębsze”
Europosłanka niemieckiej CDU (grupa EPL) Christine Schneider, prowadząca negocjacje w tej sprawie, z zadowoleniem przyjęła decyzję Komisji Europejskiej.
„Od dawna opowiadam się za praktycznym wdrożeniem rozporządzenia dotyczącego wylesiania. Ponowne opóźnienie (jego wejścia w życie – red.) jasno pokazuje jednak, iż problemy są głębsze i nie da się ich rozwiązać dzięki kolejnych okresów przejściowych czy niewiążących wytycznych”, stwierdziła w komunikacie prasowym.
Schneider zapowiedziała, iż ponownie zaproponuje utworzenie nowej kategorii określanej jako „zero ryzyka”, która mogłaby zwalniać niektóre kraje, w tym państwa członkowskie UE, z obowiązków. Ostatnim razem, gdy przedstawiła takie rozwiązanie, sprzeciwili mu się Komisja Europejska i Rada UE.
Tymczasem KE zakończyła negocjacje handlowe z Indonezją, największym na świecie eksporterem oleju palmowego. Jego produkcja w ostatnich dekadach znacząco przyczyniła się do wylesiania. Na wtorkowym briefingu technicznego dla dziennikarzy KE podkreśliła, iż Dżakarta i tak będzie musiała przestrzegać wymagań EUDR w ramach nowej umowy handlowej.