Każdy Polak musi to zrobić. Większość nie wie o tym obowiązku. Drakońskie kary do 10 tys. zł

5 godzin temu

Miliony polskich gospodarstw domowych stoi przed kosztowną modernizacją, o której większość choćby nie wie. Do stycznia 2027 roku wszystkie mieszkania muszą zostać wyposażone w liczniki umożliwiające zdalny odczyt danych. Ci, którzy nie zdążą, mogą zostać ukarani grzywną do 10 tysięcy złotych.

Fot. Shutterstock

Zgodnie z nowelizacją prawa energetycznego z maja 2021 roku, każdy ciepłomierz, wodomierz i podzielnik kosztów ogrzewania zainstalowany przed tą datą wymaga wymiany lub doposażenia w moduły zdalnego odczytu. Ministerstwo Klimatu i Środowiska nie przewidziało żadnych wyjątków – obowiązek dotyczy wszystkich budynków bez względu na ich wiek czy stan techniczny.

Według danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego, zaledwie 36 procent gospodarstw domowych spełnia już nowe wymagania. To oznacza, iż około 12 milionów mieszkań czeka na modernizację w ciągu najbliższych 18 miesięcy. W praktyce firmy instalacyjne będą musiały wymieniać kilkadziesiąt tysięcy liczników dziennie – co stawia pod znakiem zapytania możliwość terminowego wykonania wszystkich prac.

Koszty modernizacji są znaczące i w większości przypadków ukryte w miesięcznych opłatach za media. Przy hurtowym zamówieniu wymiana jednego urządzenia kosztuje około 300 złotych, ale w starszych budynkach kwota może sięgnąć choćby tysiąca złotych. Spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe już informują o podwyżkach zaliczek wynikających z rozpoczętej modernizacji.

Niektóre samorządy rozpoczęły już masową wymianę. Na Podkarpaciu jedna z gmin modernizuje 1500 urządzeń za blisko 700 złotych za sztukę. Inna wydała ponad pół miliona złotych na 800 wodomierzy. Spółdzielnia „Osiedle Młodych” w Poznaniu, która zakończyła wymianę kilka lat temu, uniknęła dzięki temu problemów z dostępnością wykonawców i wzrostu cen.

Od stycznia 2027 roku osoby, które nie wywiążą się z obowiązku, mogą zostać ukarane grzywną do 10 tysięcy złotych. W skrajnych przypadkach grożą również ograniczenie wolności lub areszt. Jedynym wyjątkiem są sytuacje, w których ekspertyza wykaże, iż montaż jest technicznie lub ekonomicznie nieuzasadniony – ale sama ekspertyza często kosztuje więcej niż wymiana urządzeń.

Zwolennicy nowej technologii wskazują na korzyści: brak konieczności wpuszczania inkasentów, automatyczne rozliczenia i precyzyjne dane o zużyciu. Systemy potrafią odczytywać dane z odległości kilkudziesięciu metrów. Jednak pojawiają się też problemy – niektórzy mieszkańcy skarżą się na zawyżone rachunki, awarie urządzeń czy naliczanie opłat według średniej w przypadku problemów technicznych.

Eksperci radzą jak najszybsze działanie. Każdy właściciel powinien sprawdzić, czy jego mieszkanie zostało objęte planem modernizacji i w razie potrzeby samodzielnie uruchomić procedurę. Im wcześniej zostanie podpisana umowa z wykonawcą, tym większa szansa na niższą cenę i spokojne zakończenie przed terminem.

Największy problem stanowi brak świadomości społecznej. Mimo iż obowiązek wymiany liczników funkcjonuje już od kilku lat, informacja ta nie dotarła do większości właścicieli mieszkań. To może sprawić, iż ostatni kwartał 2026 roku przyniesie chaos na rynku usług instalacyjnych, a wykonawców po prostu zabraknie dla wszystkich zainteresowanych.

Idź do oryginalnego materiału