Postępowy „National Catholic Reporter” przeprowadził sondaż wyborczy wśród katolików w siedmiu kluczowych stanach USA. Ankieterzy byli zaskoczeni poglądami politycznymi katolickich wyborców, zwłaszcza w kwestiach kulturowych i kościelnych.
Jedno z pytań brzmiało: „Jakie wartości są najważniejsze dla kandydata?”. W sugerowanych odpowiedziach znalazły się opcje takie jak: szacunek dla życia, troska o stworzenie, uczciwość, troska o ubogich, godność człowieka i dobro wspólne, równość oraz sprawiedliwość. „NCR” uznał, iż te wartości stanowią filary katolickiej nauki społecznej. Opcja „troski o zachowanie amerykańskiego stylu życia” pojawiła się jako temat poruszany zarówno przez Demokratów („Nie cofamy się”), jak i Republikanów („Uczyńmy Amerykę znów wielką”).
Z ankiety wynika, iż ponad trzy czwarte amerykańskich wyborców katolickich wskazało uczciwość jako kluczową wartość, od której zależy sukces instytucji demokratycznych. Na drugim miejscu znalazły się troska o godność człowieka i dobro wspólne. Dwie trzecie wyborców uznało ochronę amerykańskiego stylu życia za istotną.
Szacunek dla życia i sprawiedliwość wybrało odpowiednio 58% i 59% ankietowanych. Połowa katolików uznała troskę o ubogich za istotną przy wyborze kandydatów, co zaskoczyło ankieterów „NCR”, którzy uważają, iż powinno to być kluczowym kryterium przy wyborze na najwyższe stanowiska w państwie.
Blisko 90% ankietowanych uznało tożsamość katolicką za niezwykle istotną. Według „NCR” „tożsamość katolicka jest zarówno kulturowa, jak i behawioralna”. Jedna czwarta respondentów regularnie uczęszcza na mszę co tydzień lub częściej, a jedna trzecia uczestniczy w niej „rzadziej niż raz w miesiącu”. Połowa wszystkich katolików modli się codziennie.
Katoliccy wyborcy wskazali wiele źródeł, z których czerpią swoje wartości, ale niewielu zwraca się o polityczne wskazówki do duchownych (około 13%). Mniej niż jedna dziesiąta kształtuje swoje poglądy polityczne pod wpływem biskupów czy papieża Franciszka.
Katolicy byli podzieleni w odpowiedzi na pytanie, czy religia „przyczyniła się” do podziałów w kraju, czy „pomogła je przezwyciężyć”. Odpowiedzi rozłożyły się mniej więcej po równo.
Tylko 13% katolickich wyborców stwierdziło, iż przeczytało dokument biskupów na temat formowania sumienia katolickiego „Forming Consciences for Faithful Citizenship”.
Katoliccy wyborcy zaskoczyli również w kwestii aborcji. Ponad jedna trzecia (36%) uznała „prawa reprodukcyjne/aborcję” za istotny temat, ale tylko 13% stwierdziło, iż nie zagłosuje na kandydata, który nie podziela ich poglądów na ten temat.
Dla katolików ważne są również dwa inne problemy, które nie podlegają negocjacjom: gospodarka i imigracja. „NCR” wyraził zaniepokojenie, iż „w kwestii imigracji katolicy nie mają skrupułów, ignorując nauczanie Kościoła”. W sondażu, po przytoczeniu komentarzy papieża Franciszka na temat „mniejszego zła”, w którym wspomniał on o polityce imigracyjnej Donalda Trumpa jako „przeciwko życiu”, trzy czwarte katolików popierających Trumpa stwierdziło, iż jego stanowisko w tej kwestii było jednym z powodów ich poparcia. Tylko 8% zadeklarowało, iż popierają go „pomimo” jego polityki imigracyjnej.
Podsumowując wyniki ankiety, stwierdzono, iż katolicy nie są jednolitą grupą wyborców, w przeciwieństwie do białych ewangelików, którzy w większości wspierają Republikanów, czy czarnych protestantów, którzy w dużej mierze popierają Demokratów. Istnieją wyraźne różnice między poszczególnymi grupami katolików, na przykład między katolikami białymi a latynoskimi.
Po drugie, „wiara katolicka, w przeciwieństwie do nauczania Kościoła, jest na tyle pojemna, aby pomieścić osoby o bardzo różnych ideologiach politycznych”.
Po trzecie, nadchodzące wybory prezydenckie i uzupełniające wybory do Kongresu będą „bardzo wyrównane”, dlatego „stare powiedzenie o głosie katolików wciąż jest aktualne: nie ma jednolitego głosu katolickiego, ale to katolickie głosy zadecydują o wyborach”.
Źródło: ncronline.org
AS