To, co dzieje się teraz w Budapeszcie, przypomina biblijną scenę – gigantyczne roje jętek opanowały brzegi Dunaju, zamieniając węgierską stolicę w centrum jednego z najbardziej spektakularnych zjawisk przyrodniczych w Europie. Miliony owadów unoszą się nad wodą w krótkim, intensywnym tańcu życia i śmierci, a miasto staje się sceną dramatu piszącego się wprost pod niebem.

Fot. Shutterstock
Czas nagli – jętki mają tylko kilka godzin, by przekazać życie dalej
Wyjątkowo wysoka temperatura i rekordowo niski poziom wody sprawiły, iż rojowisko ruszyło o wiele wcześniej niż zwykle, wyprzedzając tradycyjny sierpniowy termin. Owady mają zaledwie kilkanaście godzin na rozmnażanie – po tym znikają. Ich taniec to desperacka próba przedłużenia gatunku, a obserwatorzy na brzegach rzeki oglądają widowisko, które jest zarówno piękne, jak i pełne napięcia.
Miasto kontra natura – światła i mosty rujnują delikatną równowagę
Problem w tym, iż Budapeszt, choć zachwycony, nie jest przygotowany. Światła miejskie i cienie mostów dezorientują owady, które zamiast składać jaja w rzece – rozbijają się o asfalt i szyby. Naukowcy nie siedzą jednak z założonymi rękami – na moście Małgorzaty i innych przeprawach montują specjalne niebieskie światła, które mają pomóc jętkom trzymać się nad taflą wody i uratować przyszłe pokolenia.
Powrót jętek to paradoks – świadectwo i sukcesu, i zagrożenia
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu jętki były w Budapeszcie niemal niespotykane – Dunaj był zbyt zanieczyszczony, by mogły tam żyć. Dopiero po modernizacji oczyszczalni ścieków w 2012 roku owady zaczęły wracać, stając się symbolem ekologicznego odrodzenia rzeki. Dziś ich liczba bije wszelkie rekordy – ale ekolodzy biją na alarm: za tym widowiskiem stoją zmiany klimatyczne, które mogą mieć katastrofalne skutki.
Transport zablokowany, rzeka za płytka – to nie tylko przyrodniczy spektakl
Obniżający się poziom wód zakłócił ruch towarowy na Dunaju i Cisie, powodując straty gospodarcze i logistyczny chaos. Budapeszt balansuje dziś między dumą z przyrodniczego fenomenu a realnym niepokojem o przyszłość. Czy ta spektakularna plaga to tylko zwiastun większych problemów hydrologicznych w całej Europie Środkowej?
Budapeszt stał się sceną natury, która pokazuje swoją siłę – ale i kruchość
Miliony jętek nad rzeką to nie tylko temat dla biologów i fotoreporterów – to ostrzeżenie, iż świat przyrody zmienia się szybciej, niż myślimy, a każde zakłócenie balansu może nieść za sobą konsekwencje, których jeszcze nie rozumiemy. Węgierska stolica ogląda zjawisko rzadkie, piękne i niepokojące zarazem – i musi zdecydować, czy zareaguje, zanim będzie za późno.
Źródło: PAP/warszawawpigulce.pl