Obywatel Jacek Kurski, popadł w histerię, co jest zjawiskiem dość niespotykanym i zastanawiającym w przypadku takiego übermenscha jak on. Jak twierdzi, „trwa polityczna egzekucja bezbronnego człowieka”. Tym bezbronnym człowiekiem jest jego syn Zdzisław, który przed laty bez litości i z premedytacją gwałcił dziewięcioletnią dziewczynkę. Piowska prokuratura uparcie i konsekwentnie zamiatała sprawę pod dywan, no ale teraz nareszcie klimat się zmienił i właśnie temu bezbronnemu człowiekowi postawiono zarzut wielokrotnego gwałtu, a to oznacza pobyt w pudle choćby przez 12 lat. Może być też tak, iż do pudła wraz z synem trafi i tata Jacek, za machlojki i malwersacje kasą podczas wyborów do europarlamentu.
Zdzichu, jest jakoby „bezbronną ofiarą„, acz nie wiem, czy w takim samym stopniu, jak wówczas bezbronna była ta dziewięciolatka Magda. Rozumiecie problem? Zbok jebany bezpardonowo gwałcił dziecko i to on jest teraz bezbronną ofiarą. Trzeba mieć zdegenerowany mózg Kurskiego, żeby coś takiego wymyślić.
Ojciec gwałciciela twierdzi również, iż po pierwsze, żadnego gwałtu nie było. Czekam przeto, kiedy padnie argument, iż to ta dziewięciolatka po wielokroć zgwałciła siedemnastoletniego byka, pamiętajmy bowiem, iż Kurski to propagandysta, prawdziwy Goebbels, więc na bank pójdzie w te klimaty. Po drugie, całą tę historię, twierdzi Kurski, wymyślono tylko po to, żeby dorwać jego, Jacka Kurskiego. Aparat państwa depcze teraz bezpardonowo życie Zdzisława, bo na Jacka póki co nie ma haków. Mamy więc do czynienia, wedle Jacka, z bezpardonowym zamachem na godność Zdzisia, acz jakoś nie wspomina pan Jacek o godności owej nieletniej Magdy, której to godność wedle dostępnej wiedzy Zdzisiu zdeptał wielokrotnie i co zostanie udowodnione.
Pytanie więc, co jest większym okrucieństwem: próba postawienia przed sądem gwałciciela pedofila, czy może jednak wykorzystanie przez pedofila i zwyrola bezbronnej małolaty. Niech każdy z nas sobie na to odpowie.

Twierdzi obywatel Jacek Kurski, iż śledczy „postanowili złamać życie” jego syna, nie zauważając, iż to sam Zdzisław złamał je sobie w sposób koncertowy. Jest zbokiem, a zboków się izoluje i leczy. No i trzeba tu też koniecznie wspomnieć, iż Jacek Kurski, będąc prezesem obrzydliwej szczujni jaką była wtedy TVP, bez mrugnięcia okiem, zlecał, rozliczał, rozbił jednym słowem wszystko, by oczernić, pomówić, obrzucić błotem, skompromitować używając fejkowych argumentów, wszystkich tych ludzi, którzy narazili się ówczesnej władzy i jemu osobiście. Koncertowo łamał im życie. To moim zdaniem było okrucieństwo, o którym Kurski dziwnie nie pamięta, lub udaje, iż o niczym nie wie. Byliśmy wówczas świadkami wielokrotnych politycznych egzekucji na bezbronnych ludziach. Sprawa synusia gwałciciela i pedofila Zdzisia, to przy tym zwykła pestka. Teraz Jacek płacze w makiet nad ciężkim losem syna. Poczuj chuju bosy co to znaczy, poczuj skurwysynie jak to smakuje!