Karol Nawrocki podczas spotkania z mieszkańcami Lublina przyznał, iż uchodził za "historycznego nudziarza". Kandydat na prezydenta z poparciem PiS ujawnił też, "ile wyciska na klatę" i przyznał, iż fakt, iż "zasypia przy Biblii" nie licuje z "chłopakiem, który może chodzić na siłownię". - Jak wyszedł 'Rafał z ratusza' to zacząłem szukać swojego różańca w kieszeni - rzucił w pewnym momencie.
Karol Nawrocki w Lublinie: Zasypiam przy Piśmie Świętym
W sobotę po południu Karol Nawrocki, prezes IPN i kandydat PiS na prezydenta Polski spotkał się w mieszkańcami Lublina. Wcześniej tego samego dnia odwiedził też Lądek-Zdrój - miasto dotknięte powodzią.
Na wstępie został zapytany przez prowadzącego spotkanie, "ile wyciska na klatkę?". Nawrocki odparł, iż przez długi czas złośliwi mówili o nim "historyczny nudziarz", a to określenie szło z nim przez całe życie. - (Wynikało) z tego, iż zajmowałem się bardzo ważnymi sprawami dla naszej historii, tożsamości, dla nas jako wspólnoty narodowej - tłumaczył.
Karol Nawrocki w Lublinie: 130 kg to zawsze wycisnę
Kandydat na prezydenta zaznaczył też, iż "zasypia przy Piśmie Świętym, przy Biblii". Jednocześnie ocenił, iż ten obraz nie licuje z "chłopakiem, który może chodzić na siłownię i wyciskać poważne ciężary". - Mój rekord to 152,5 kg, ale ważyłem wtedy 110 kg - wyjawił Nawrocki i dodał: "130 kg to zawsze wycisnę".
ZOBACZ: Karol Nawrocki spotkał się z powodzianami. Zaapelował do Rafała Trzaskowskiego
Jednocześnie wyraził nadzieję, iż nie będzie kojarzony tylko z siłownią. - Proszę was, nie patrzę na mnie - chociaż nim jestem - jak na chłopka z siłowni, bo jestem jednak doktorem nauk humanistycznych, trzy lata prezesem IPN, wiele lat pracowałem dla Polski reprezentując nasza wrażliwość historyczna na całym świecie - wymieniał.
- W ciągu tygodnia wydarzyło się tak wiele, że walczę o to, żeby poznać samego siebie w medialnym obrazie - zaznaczył.
Nawrocki ocenił Trzaskowskiego. "Zacząłem szukać różańca"
Nawrocki został też zapytany o ocenę sobotniej konwencji PO w Gliwicach. Odparł, iż obejrzał ją w samochodzie w drodze do Lublina. Początek wystąpienia premiera Donalda Tuska określił jako "stand up".
Z kolei kandydata PO na prezydenta Polski Rafała Trzaskowskiego nazwał "Rafałem z ratusza". - Jak wyszedł Rafał z ratusza to zacząłem szukać swojego różańca w kieszeni. Ja po prostu prezydenta stolicy nie poznałem. Ten sam gość, który kazał ściągać krzyże z warszawskich urzędów, mówi, iż będzie bronił tradycji. Coś tu jest nie tak - ocenił Nawrocki.