Karol Nawrocki to tylko uzurpator. Te wybory prezydenckie nie były ważne

3 godzin temu
Zdjęcie: Karol Nawrocki to tylko uzurpator. Te wybory prezydenckie nie były ważne


28 czerwca 2025 roku prof. Krzemiński powiedział rzecz, którą wielu polityków i komentatorów omijało z pełną premedytacją: te wybory prezydenckie nie były ważne. Nie dlatego, iż ktoś „tak uważa”, ale dlatego, iż nie zostały skutecznie i legalnie zatwierdzone przez Sąd Najwyższy.

I tu zaczyna się zasadniczy problem państwa polskiego. Sąd Najwyższy to sąd tylko z nazwy. O ważności wyborów nie orzekł Sąd Najwyższy jako konstytucyjny organ władzy sądowniczej. Orzekła grupa osób przebierających się za sędziów, zajmująca budynek Sądu Najwyższego, ale pozbawiona realnego umocowania konstytucyjnego. To nie jest figura retoryczna — to fakt wynikający z wielokrotnych orzeczeń europejskich trybunałów oraz polskich sądów. o ile organ nie jest sądem w rozumieniu Konstytucji, jego decyzje nie mają mocy prawnej, niezależnie od tego, jak bardzo władza polityczna chciałaby, by było inaczej.

Jeden z członków tego „składu” przyznał publicznie, iż do 1 lipca 2025 roku nie rozpoznano wszystkich protestów wyborczych. A to oznacza jedno: nie zostały spełnione ustawowe warunki stwierdzenia ważności wyborów. Nie ma tu miejsca na interpretacje. Nie można uznać wyborów za ważne, jeżeli nie rozpoznano wszystkich protestów, zrobił to organ, który nie jest sądem a cała procedura odbyła się z naruszeniem podstawowych zasad państwa prawa.

Mamy więc do czynienia z sytuacją podwójnie skandaliczną. Nie tylko przebierańcy, bo podszywający się pod sędziów konstytucyjnego sądu, ale również oszuści, bo świadomie dokonujący czynności, do których nie mieli prawa, wiedząc, iż procedura nie została zakończona zgodnie z ustawą. To nie jest „spór polityczny”. To nie jest „różnica opinii”. To faktyczny rozpad legalnej procedury wyborczej, przykryty propagandą i siłą narracji.

Jeżeli wybory nie zostały ważnie zatwierdzone, to nie powstał istotny mandat prezydencki. Państwo może udawać, iż problem nie istnieje, ale rzeczywistość prawna jest bezlitosna: bez legalnego orzeczenia nie ma legalnego urzędu. Karol Nawrocki nie jest prezydentem.

Można zamykać oczy, można krzyczeć o „stabilności”, można straszyć „chaosem”. Ale prawda pozostaje prawdą: demokracja nie polega na tym, iż ktoś ogłasza wynik — tylko na tym, iż wynik zostaje zatwierdzony zgodnie z prawem. Konsekwencje będą wracać.
Ta sprawa nie zniknie. Będzie wracać zawsze.

28 czerwca 2025 roku prof. Krzemiński powiedział to wprost. Dziś coraz więcej faktów pokazuje, iż miał rację.

Idź do oryginalnego materiału