Karol Nawrocki mówił o „funkcjonariuszach partyjnych”. Gdy padło jedno nazwisko, rozległo się buczenie

news.5v.pl 5 dni temu

Nawrocki przypomniał, iż nie był i nie jest członkiem partii politycznej, a mimo to partia polityczna Prawo i Sprawiedliwość zdecydowała się poprzeć „człowieka, który jest jednym z was”, który „jest obywatelem RP i którego partią jest Polska” – zaznaczył.

W jego ocenie to wyraz odwagi i gotowości środowiska politycznego PiS na oddanie losów Polski „w ręce obywateli”.

Zwrócił przy tym uwagę, iż jego kontrkandydaci „są po prostu funkcjonariuszami partyjnymi”. Jako przykład podał wiceprzewodniczącego Platformy Obywatelskiej, prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. — Pan Rafał Trzaskowski, który ma jednego szefa, on jest w tej chwili premierem polskiego rządu i ten szef nazywa się Donald Tusk — powiedział. Gdy padło nazwisko premiera Tuska, na sali rozległo się buczenie.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Nawrocki uderzył w działania Unii Europejskiej. Mówił o „ekoterroryzmie”

Nawrocki zadeklarował, iż o ile wygra wybory na prezydenta, to „Polska będzie moim jedynym zobowiązaniem”. „Dobre życie Polaków” to hasło, w którym — co podkreślił — zamyka się cały plan i program jego przyszłego działania. Rozwijając je, wskazał kilka podstawowych filarów: naprawienie chaosu w służbie zdrowia, m.in. poprzez utworzenie centrum obsługi pacjenta, uzdrowienie finansów publicznych, postawienie na wielkie i lokalne inwestycje. Nawrocki wskazywał, iż będzie prezydentem, który będzie bronić interesów Polski na arenie międzynarodowej.

Kandydat na prezydenta przypomniał, iż jest zwolennikiem silnej Polski w UE, przeciwnikiem „ekoterroryzmu”. Jest też zwolennikiem wspierania Ukrainy w wojnie z Federacją Rosyjską, ale w polityce, na co zwrócił uwagę, „funkcjonuje mechanizm wzajemności”. — Nasz polski rolnik ma prawo czuć się bezpiecznie, gdy zalewa go nieuczciwa konkurencja ze Wschodu . My możemy być zwolennikami UE, ale też twardymi z nią negocjatorami – mówił Nawrocki.

Pytany o to, czy, jeżeli zostanie wybrany na prezydenta, pozwoli na stawianie w Polsce pomników Bandery, odpowiedział stanowczo, iż „nie wyobraża sobie tego, nie dla pomników Bandery w Polsce”.

Idź do oryginalnego materiału