
Karol Nawrocki uczestniczył w procederze sprowadzania prostytutek dla gości Grand Hotelu w Sopocie, gdy pracował tam jako ochroniarz – twierdzą jego ówcześni koledzy z ochrony, z którymi rozmawiał Onet. Mężczyźni chcą pozostać anonimowi, ale deklarują, iż są gotowi złożyć zeznania przed sądem.
Politolog Wojciech Mościbrodzki zauważył w Polskim Radiu 24, iż ciągle dowiadujemy się czegoś nowego o kandydacie Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta:
Jeden z rozmówców Onetu mówił, jak pewnego dnia przypadł mu dyżur przy recepcji. „Tam zwykle obok recepcjonistów stał ochroniarz. Nagle widzę, iż Karol wchodzi do hotelu z prostytutką i jej „opiekunem”. Wsiedli do windy i pojechali na górę, do gościa. To był dla mnie szok” – wspominał.
Rzeczniczka Karola Nawrockiego Emilia Wierzbicki na razie nie komentuje sprawy.