Karol Nawrocki — kandydat PiS, który „pomaga”, przejmując mieszkania starszych ludzi

4 dni temu
Zdjęcie: Karol Nawrocki — kandydat PiS, który „pomaga”, przejmując mieszkania starszych ludzi


Jacek Harłukowicz ujawnił prawdę, którą Nawrocki chciał ukryć

Karol Nawrocki, obecny kandydat PiS na prezydenta i prezes IPN, zaplątał się w sprawę, która odsłania nie tylko moralny upadek aspiranta do najwyższych urzędów w państwie, ale także pokazuje, do jakiego poziomu bezwstydu doszła część elit politycznych dawnej władzy. Przejęcie mieszkania wartego 400 tysięcy złotych od starego schorowanego człowieka budzi coraz więcej pytań i rodzi skojarzenia z przestępstwami na ludziach starszych.

Mowa o sprawie 80-letniego pana Jerzego, niepełnosprawnego i samotnego seniora, którego mieszkanie przejął właśnie Karol Nawrocki. Formalnie — w zamian za „opiekę” i środki przekazane na wykup lokalu. W praktyce? Historia przypomina klasyczne mechanizmy przejęć mieszkań od osób starszych, znane z bulwersujących reportaży o oszustach mieszkaniowych. Różnica? Tym razem bohaterem nie jest bezimienny naciągacz, ale polityk PiS, który jeszcze do niedawna zarządzał Instytutem Pamięci Narodowej.

Opieka po pisowsku: mieszkanie za „pomoc”

Według oficjalnej wersji Nawrockiego i jego sztabu, przez lata pomagał on panu Jerzemu, który w dowód wdzięczności obiecał mu przekazać swoje mieszkanie. Nawrocki miał przekazać środki na wykup kawalerki oraz wspierać seniora w codziennym życiu. Problem?

  • Pan Jerzy nie był sąsiadem Nawrockiego. Mieszkali kilkadziesiąt minut drogi od siebie.
  • Nie ma jasnych rozliczeń dotyczących „pomocy finansowej”.
  • Nawrocki twierdził, iż od grudnia 2024 roku nie może odnaleźć pana Jerzego, podczas gdy dziennikarze Onetu potrzebowali zaledwie kilku godzin, by ustalić, iż starszy mężczyzna trafił do państwowego DPS.

Kłamstwa i matactwa kandydata

Podczas debaty w „Super Expressie” Nawrocki stwierdził, iż posiada tylko jedno mieszkanie, zatajając kawalerkę przejętą od pana Jerzego. Co więcej, umowa przedwstępna zakupu została zawarta już w 2012 roku, a prawo własności przeszło na Nawrockiego pięć lat później. Wartość nieruchomości? Około 400–500 tys. zł.

W księdze wieczystej brak jakiejkolwiek hipoteki. Oznacza to, iż Nawrocki wszedł w posiadanie mieszkania bez zaciągania kredytu, a dziś wykorzystuje je jako cenny składnik majątku. Sam kandydat PiS twierdzi, iż „nadal opłaca rachunki” i iż nie czerpie z kawalerki żadnych korzyści. Oświadczenia majątkowego z czasów prezesury w IPN, które mogłoby rozwiać wątpliwości, nie upublicznił mimo licznych apeli.

PiS: standardy silnych wobec słabych

Politycy PiS próbują bagatelizować sprawę, oskarżając media o „brudną kampanię” i „zaangażowanie służb specjalnych”. To klasyczna linia obrony partii, która przez lata chroniła aferzystów, nepotów i cynicznych graczy.

Fakty są jednak nieubłagane: mamy do czynienia z przejęciem mieszkania od schorowanego, samotnego seniora przez wpływowego polityka, który dziś próbuje wmówić opinii publicznej, iż to zwykły akt filantropii.

  • Czy chcemy, by taki człowiek zarządzał państwem?
  • Czy standardem w polskiej polityce ma być „pomoc”, która kończy się oddaniem majątku przez najsłabszych?

Jeśli Karol Nawrocki nazywa to „społecznictwem”, to oby jak najmniej takich społeczników.

Idź do oryginalnego materiału