Karol Nawrocki jest tchórzem? Prawdopodobnie nie przyjdzie na debatę do TVP

1 dzień temu
Zdjęcie: Karol Nawrocki jest tchórzem? Prawdopodobnie nie przyjdzie na debatę do TVP


Wielki patriota, nieustraszony bojownik o prawdę historyczną, heros narodowej pamięci – a jednak… boi się debaty w TVP. Jak wynika z nieoficjalnych informacji krążących wśród politycznych szeptów, Karol Nawrocki, kandydat PiS na prezydenta RP, najprawdopodobniej nie weźmie udziału w debacie organizowanej przez Telewizję Polską. I to wcale nie dlatego, iż nie zna adresu siedziby na Woronicza.

Powód absencji? Rzekomo „nieodpowiedni” prowadzący. Tacy, co nie dają się sterować pilotem, mają własne zdanie i zadają pytania, na które nie da się odpowiedzieć cytatem z IPN lub narzekaniem na Tuska. Według osób z otoczenia Nawrockiego, kandydat panicznie boi się konfrontacji z dziennikarzami, którzy nie zadają pytań z kartki napisanej w centrali PiS.

Tchórzostwo? Polityczny pragmatyzm? A może po prostu świadomość własnych ograniczeń? Bo jak tu debatować, gdy cała strategia kampanii opiera się na tym, by się nie odzywać zbyt dużo, nie odpowiadać na pytania i nie dać się przyłapać Wygląda na to, iż Nawrocki, znany ze sztywnych przemówień na ustawionych konferencjach, nie jest gotów na starcie z rzeczywistością, w której dziennikarz nie klęka do zdjęcia.

Zresztą – po co debata? W telewizji jeszcze ktoś zapytałby o mieszkanie, o półświatek, o przelewy… A przecież cała konstrukcja tej kandydatury opiera się na jednym fundamencie: milczeć, uśmiechać się i liczyć, iż elektorat nie zorientuje się, z jak pustym drewnianym kandydatem ma do czynienia.

Karol Nawrocki – kandydat, który boi się nie tylko trudnych pytań, ale i samego siebie na żywo w TV.

Idź do oryginalnego materiału