Karol Nawrocki ciągle kłamie. Kandydat PiS i ludzie Kaczyńskiego już gubią się w swoich kłamstwach

2 dni temu
Zdjęcie: Nawrocki


Kłamca na czele IPN.

Podczas debaty prezydenckiej zorganizowanej przez „Super Express” Nawrocki stwierdził: „Mówię w imieniu Polek i Polaków, zwykłych, takich jak ja, którzy mają jedno mieszkanie”. Tymczasem dziennikarze Onetu ujawnili, iż Nawrocki jest współwłaścicielem dwóch mieszkań w gdańskiej dzielnicy Siedlce, co potwierdzają księgi wieczyste. To jawne zatajenie faktu posiadania drugiej nieruchomości wywołało oskarżenia o kłamstwo, zwłaszcza iż Nawrocki przedstawiał się jako „zwykły Polak”. W odpowiedzi na te doniesienia kandydat PiS unikał jasnych wyjaśnień, co tylko podsyciło krytykę.

Potem było już coraz gorzej

Największa afera dotyczy przejęcia przez Nawrockiego kawalerki od 80-letniego dzisiaj Jerzego Ż. w 2017 roku. Nawrocki twierdził, iż przejął mieszkanie w zamian za opiekę nad seniorem, a transakcja była legalna i opierała się na akcie notarialnym sprzedaży za 120 tys. zł. Jednak Anna Kanigowska, opiekunka pana Jerzego z ramienia Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej, w rozmowie z Onetem stanowczo zaprzeczyła tym twierdzeniom, mówiąc: „Nawrocki nie zrobił dla pana Jerzego nic poza przejęciem jego mieszkania. A dziś bezczelnie kłamie”.

Kanigowska podkreśliła, iż przez rok opieki nad Jerzym Ż. (2022–2023) nigdy nie spotkała Nawrockiego, a senior żył w skrajnej nędzy, bez wsparcia ze strony kandydata PiS. Co więcej, pan Jerzy od kwietnia 2024 roku przebywa w państwowym Domu Pomocy Społecznej w Gdańsku, a jego utrzymanie finansuje miasto, co podważa zapewnienia Nawrockiego o rzekomej opiece. Opiekunka dodała, iż sama płaciła za prąd dla pana Jerzego, by nie marzł zimą, co stoi w sprzeczności z twierdzeniami Nawrockiego, iż regulował rachunki.

Dodatkowo, Nawrocki plątał się w wyjaśnieniach dotyczących zapłaty za mieszkanie. Początkowo twierdził, iż przekazał 120 tys. zł w gotówce, co zapisano w akcie notarialnym. Później przyznał, iż kwota była rozłożona na raty przez 14 lat w ramach opłat za mieszkanie, co wywołało podejrzenia o sfałszowanie aktu notarialnego. Były minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski stwierdził, iż takie rozbieżności mogą oznaczać, iż akt jest nieważny, a Nawrocki nie jest prawnym właścicielem nieruchomości.

Kłamstwa Nawrockiego dotyczyły też innych spraw

Oprócz afery mieszkaniowej, Nawrocki kłamał w innych kwestiach. Był to np. służbowy apartament i samochód.

Idź do oryginalnego materiału