W dość niespodziewanym miejscu, przy zachowanym skrawku ulicy Wirażowej na betonowo-asfaltowym bezludziu, wciśniętą pomiędzy monstrualne konstrukcje autostradowego węzła Marynarska i terminalu towarowego Portu Lotniczego Okęcie, znaleźć można zagubioną kapliczkę. Jak informuje umieszczona przy niej tablica, jest to relikt nieistniejącej już wsi, której mieszkańców wysiedlono z powodu budowy lotniska i autostradowego węzła komunikacyjnego.
Kręta niegdyś na całej długości ulica Wirażowa dawniej liczyła sobie 4 kilometry, przebiegając przez miejscowości Zbarż, Wyczółki, Gorzkiewki i Krasnowolę, które oznaczone są jeszcze na starych mapach Warszawy z lat 1970. Ulica kończyła się pod numerem 159, przy dzisiejszej ulicy Sasanki, niedaleko od zachowanego wciąż Stawu Zbarskiego (dziś z jednej strony jest tam niewielki trawnik z ławkami, z drugiej zaś ohydne blaszane ogrodzenie).
Kapliczka stała pierwotnie w miejscu dzisiejszego portu cargo, staraniem mieszkańców ulicy Wirażowej – szczególnie państwa Wiśniewskich – w 1991 r. została jednak przeniesiona na swoje dzisiejsze miejsce, gdzie wówczas znajdowała się posesja pani Fołtyn.
Gdy rozpoczęto budowę węzła autostradowego, władze Warszawy wykupiły wszystkie okoliczne działki wysiedlając mieszkańców. W ten sposób zniszczone zostało m.in. zabytkowe gospodarstwo państwa Laskowskich w okolicy Stawu Zbarskiego. Również opuszczone gospodarstwo pani Fołtyn stało się wtedy schronieniem dla bezdomnych a pozbawiona opieki kapliczka niszczała.
Staraniem parafii św. Franciszka z Asyżu na Okęciu uzgodniono ostatecznie, iż kapliczka pozostanie na swoim miejscu i zostanie odrestaurowana na koszt parafian, pozostałych jeszcze nielicznych okolicznych mieszkańców i częściowo inwestora. Prace nad budową autostrady zakończono w 2014 r. i wtedy też – 30 kwietnia 2014 r. o g. 19.30 nastąpiło poświęcenie kapliczki z udziałem księży z parafii św. Franciszka z Asyżu oraz w obecności wiernych.
W odległości kilkuset metrów zachowała się jeszcze jedna drewniana chata, na posesji której mieści się ręczna myjnia samochodowa. Chata wygląda na tle stojących po sąsiedzku nowoczesnych wieżowców hotelu lotniczego Okęcie równie dziwacznie i absurdalnie jak kapliczka – jakby przeniesiona w czasie z innej epoki.
Na blaszanej tablicy pod figurą maryjną znaleźć można zapisany przez jednego z dawnych mieszkańców nieistniejącej dziś już wsi zatarty nieco tekst utworu „Moja Polska rozmodlona”:
„A kapliczki – domki Boskie
Strzegą drogi, pól i wioski,
Zachęcają do pacierza
Za Ojczyznę i Papieża.
Przechodzącym w każdej porze
Pobłogosław, wielki Boże!
Nowy Rok!
Czy doczekam następnego?
Niech się wszystko dzieje
W imię Ojca i Syna i Ducha
Świętego. Amen.”
Na tablicy pod figurą znajdziemy też prośbę do nielicznych już mieszkańców ulicy Wirażowej i przechodniów o modlitewną troskę nad kapliczką i wezwanie by Maryja Niepokalana czuwała nad nami, Okęciem i całą Warszawą.
Ronald Lasecki