Kanadyjska firma z nietypową ofertą. Głównym punktem zdjęcie Trumpa

news.5v.pl 4 godzin temu

Kanadyjska firma Rage Room Halifax znalazła nowy sposób na pozbycie się wściekłości. „Rozwal cła”, to nowa oferta, podczas której klienci mogą zniszczyć zdjęcie Donalda Trumpa i tym samym pozbyć się gniewu, które są związane z niedawnymi działaniami prezydenta USA. Dostępne też są opcje ze zdjęcia Elona Muska, czy wiceprezydenta J.D. Vance’a.

Na swojej stronie internetowej Rage Room Halifax oferuje wydarzenie nazwane „rozwal cła„. „Rozumiemy, iż do czasu kiedy cła zostaną zniesione, możesz mieć trochę więcej wściekłości do rozładowania” – wyjaśniła firma. Każda rezerwacja „pokoju wściekłości” czy też „pokoju destrukcji”, oznacza dostęp do „bezpłatnego zdjęcia Trumpa do rozwalenia, upust 25 proc. na dodatkowych rzeczach do zniszczenia, ramki ze zdjęciami Muska/Vance’a to koszt 5 CAD, opłata trafia do FeedNS (bank żywności w Nowej Szkocji)”.

Koszty bezpiecznego demolowania z użyciem „broni” udostępnianej przez firmę z Halifaksu wynoszą od 59 do 199 dolarów kanadyjskich, w zależności od pakietu. Są pakiety jednoosobowe i dla większej grupy osób. Właśnie do tych pakietów dodawana jest oferta „demolowania ceł’ razem z oprawionym bezpłatnym zdjęciem Trumpa oraz płatnymi zdjęciami Elona Muska i wiceprezydenta JD Vance’a.

„Rozwal cła”. Firma z nietypowym pomysłem na regulacje emocji

Cła, na które wskazuje w nowej ofercie Terry LeBlanc, właściciel Rage Room Halifax, to cła nakładane od początku marca przez USA na Kanadę. LeBlanc, cytowany przez agencję The Canadian Press mówił, iż po rozmowach z osobami, które odczuwały niepokój i złość z powodu nakładanych, a potem zdejmowanych przez Trumpa ceł, oraz w związku z jego groźbami aneksji Kanady poprzez gospodarczą przemoc, postanowił zaproponować klientom możliwość rozładowania emocji.

ZOBACZ: Trump reaguje na cła UE. Zapowiada gigantyczną taryfę na europejskie alkohole

Podobnie jak inne firmy z branży, także w Halifaksie klienci otrzymują obowiązkowy ubiór uchronny, rękawice i wskazówki jak bezpiecznie niszczyć. Nie wolno nosić sandałów ani klapek. W „pokojach wściekłości” można niszczyć m.in. naczynia i domową elektronikę, w tym telewizory. Przedmioty pochodzą z lokalnych sklepów z używanymi przedmiotami, do zniszczenia trafiają rzeczy, których nie dawało się sprzedać, a po zniszczeniu trafiają do recyklingu – podaje na swojej stronie Rage Room Halifax.

Zaś do posiadanych przez LeBlanca w magazynie ramek do zdjęć dodawane są zdjęcia dostarczane przez Quinprint, niewielka firmę drukarską z Halifaksu. Zdjęcia są drukowane na kanadyjskim papierze – podała telewizja Global News. Jej właściciel Scott Gillard mówił Global News, iż spodziewa się, iż cła nakładane przez Trumpa będą miały negatywny wpływ także na jego klientów.

„Pokoje wściekłości” także w Polsce. O co chodzi?

„Pokoje wściekłości” według magazynu Forbes miały zacząć się pojawiać ok. 2008 r. i w tej chwili jest to dobrze rozwijająca się usługa, dostępna także w Polsce.

ZOBACZ: Trump grozi cłami i proponuje aneksję. „Sztuczna granica”

Zaś w polskiej literaturze istnieje „wyszalnia”, wymyślona przez Stanisława Lema. W „Dziennikach gwiazdowych”, bohaterem których jest Ijon Tichy, w podróży dwudziestej piątej, pojawia się „wyszalnia”, czyli „urządzenie cywilizacyjne” na planecie Procytia. „Osobnik ogarnięty gniewem lub czujący do kogoś złość wchodzi do małej kabiny wyścielonej korkowymi materacami i daje swobodny upust swym uczuciom”, jak tłumaczył Ijonowi Tichemu mieszkaniec Procytii.

Czytaj więcej

Idź do oryginalnego materiału