Kanada traci rynki zbytu. Indie nakładają 30% cła na groch, Chiny nałożyły 100%

bejsment.com 4 godzin temu

Kanadyjscy producenci żółtego grochu stają przed kolejną barierą na światowych rynkach. Od 1 listopada Indie nałożyły 30-procentowe cło na import tego surowca, uderzając w branżę, która już wcześniej musiała zmagać się z podobnymi restrykcjami w Chinach.

Jak poinformował rząd Indii, z nowego podatku zwolnione będą jedynie te przesyłki, których listy przewozowe wystawiono najpóźniej 31 października 2025 roku. Jeszcze niedawno sprowadzanie grochu do Indii było całkowicie nieopodatkowane — co najmniej do końca marca 2026 roku.

Decyzja Delhi to odpowiedź na presję krajowych rolników skarżących się na zalew taniego importu, który obniża ceny na lokalnym rynku. Indie są największym na świecie odbiorcą żółtego grochu, importując go przede wszystkim z Kanady i Rosji.

Minister rolnictwa Saskatchewan Daryl Harrison zaapelował do rządu federalnego o pilne rozmowy z Indiami. W liście do ministrów rolnictwa i handlu podkreślił, iż sytuacja staje się nie do udźwignięcia — szczególnie po tym, jak w marcu Chiny nałożyły aż 100% cła na kanadyjski żółty groch oraz rzepak. Była to odpowiedź na wcześniejsze restrykcje Kanady dotyczące chińskich pojazdów elektrycznych.

Harrison przypomniał, iż Indie to najważniejszy rynek zbytu dla producentów z Saskatchewan. Wartość eksportu grochu w 2024 roku miała sięgnąć 480 mln dolarów — dziś te prognozy stają pod znakiem zapytania. „Potrzebujemy stabilności. Te zakłócenia w handlu wpływają na cały łańcuch dostaw, przedsiębiorstwa i miejsca pracy. Musimy wrócić do wolnego handlu bez ceł” — napisał minister.

Greg Cherewyk, prezes organizacji Pulse Canada, ocenił, iż choć branża spodziewała się nowej taryfy, nikt nie zakładał tak szybkiej decyzji. Podkreśla, iż Indie stosują protekcjonizm regularnie, aby chronić własnych rolników — w przeciwieństwie do Chin, gdzie działania mają charakter odwetowy.

Konsekwencje dla kanadyjskich producentów już są odczuwalne. Ceny żółtego grochu spadły od lutego do końca września aż o 43%, co uderza w wartość gospodarstw i ogranicza możliwości sprzedaży plonów.

Choć w kraju rośnie zapotrzebowanie na groch przetwarzany na pasze i karmy dla zwierząt, to — jak zaznacza Cherewyk — rynki te nie są w stanie w krótkim czasie zastąpić Indii i Chin. „Wzrost jest, ale nie zrekompensuje utraty tak ogromnych odbiorców. I nie może być traktowany jako zamiennik” — podkreśla.

Branża liczy więc na szybkie działania dyplomatyczne, zanim problemy z eksportem przełożą się na jeszcze większe straty na kanadyjskim rynku rolnym.

Idź do oryginalnego materiału