Konwencja Rafała Trzaskowskiego w Gliwicach rozpoczęła się w samo południe. Nie zabrakło premiera Donalda Tuska, który powitał zgromadzonych, w tym Małgorzatę Trzaskowską, potencjalną przyszłą pierwszą damę, oraz Aleksandra Sikorskiego, syna Radosława Sikorskiego, czyli rywala Rafała Trzaskowskiego w prawyborach w Koalicji Obywatelskiej.
Jak się okazało, mimo przegranej swojego ojca, obecnego szefa MSZ, młody Sikorski postanowił wspierać Trzaskowskiego w kampanii wyborczej i dołączył do jego sztabu. Jak podkreślił szef rządu, "tak to powinno wyglądać w polityce". Na trybunach nie zabrakło również aktora Michała Żebrowskiego, który tradycyjnie wspiera prezydenta Warszawy w jego politycznych dążeniach.
Donald Tusk na konwencji w Gliwicach. Kampania Trzaskowskiego oficjalnie rozpoczęta
Donald Tusk zaczął od dosadnego przemówienia, w którym wyliczał zalety Rafała Trzaskowskiego. Jak podkreślił, będzie on prezydentem niezależnym. Jako dowód niezależności polityka (który, podkreślmy, należy do Platformy Obywatelskiej) przedstawił... swoją siwiznę. To ona, według Tuska, ma być częściowo efektem samodzielności kolegi z partii.
– Dzisiaj już nie jesteś tylko nasz, dzisiaj idziesz w tym marszu po poparcie 38 milionów Polaków, od dzisiaj jesteś całej Polski, nie tej, czy innej partii – mówił szef rządu do Rafała Trzaskowskiego.
Tusk stwierdził również, iż "jego rolą jako premiera jest wysłanie wielkiego ostrzeżenia" i zaczął mówić o Karolu Nawrockim, prezesie IPN, którego w wyborach poparło Prawo i Sprawiedliwość.
Premier wspomniał o domniemanych relacjach kandydata PiS na prezydenta ze światem przestępczym i przestrzegł przed tego typu Polską. – Włączcie sobie film z lat 90. o gangsterach – zauważył i jako kontrast przedstawił relacje Rafała Trzaskowskiego z bohaterkami Powstania Warszawskiego oraz "zwykłymi ludźmi".
W pewnym momencie premier przez pomyłkę (z której wyraźnie nie zdawał sobie sprawy) nazwał kandydata PIS na prezydenta... "Konradem" Nawrockim. – Rafale, panie prezydencie, pojednaj Polskę! – zwrócił się na koniec swojej przemowy Tusk do Trzaskowskiego.
Rafał Trzaskowski w Gliwicach: "Zmiana musi się dokonać natychmiast"
Rafał Trzaskowski, który zaczął od wspomnienia swojej porażki w drugiej turze wyborów prezydenckich w 2020 roku, podkreślił, iż "zmiana w Polsce musi się dokonać natychmiast".
– Zamknijcie na chwilę oczy i pomyślcie jak wyglądałaby Polska, gdybyśmy wygrali w 2020 roku. Nie byłoby kompromitacji na arenie międzynarodowej, olbrzymiej inflacji, niszczenia polskiej szkoły, średniowiecznego prawa antyaborcyjnego – na to nie pozwolimy, kobiety muszą decydować o swoim życiu i zdrowiu – mówił prezydencki kandydat.
Kandydat Koalicji Obywatelskiej wymienił również trzy najważniejsze rzeczy w swojej kampanii wyborczej. To gospodarka, bezpieczeństwo i równość. Nawiązał również do wzrostów cen. – 10 zł za kostkę masła. Do tego doprowadził Glapiński (Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego – red.). Nie pozwolę na to! – mówił polityk.
Trzaskowski zaskoczył też wymienianiem zalet polskiej żywności i trunków, które, jak podkreślił, powinny być znane Europie i na świecie. – Mam już gotowy slogan: "Bonjour pijcie polskie wino. Oczywiście z umiarem" – śmiał się Trzaskowski.
– Cała Polska ruszy naprzód! – podkreślał również wielokrotnie prezydent Warszawy, a jego słowa nagradzano gromkimi oklaskami.