Kamiński opowiadał androny. To się w ogóle kupy nie trzyma

2 miesięcy temu

Portal wPolityce.pl ujawnił treść zeznań polityków Prawa i Sprawiedliwości które zostały złożone przed prokuratorem Michałem Ostrowskim. Śledztwo dotyczące zarzutów zamachu stanu przez obecną władzę zostało mu odebrane przez stronników Adama Bodnara, a sam prokurator został zawieszony.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Zawiadomienie o przestępstwie w tej sprawie złożył Bogdan Święczkowski, prezes Trybunału Konstytucyjnego. Ostrowski rozpoczął dochodzenie i w krótkim czasie przesłuchał wielu polityków opozycji. Jednym z nich był Mariusz Kamiński, były koordynator służb specjalnych i obecny europoseł, który został osadzony w więzieniu wraz z Maciejem Wąsikiem.

Kamiński zaczął rzucać insynuacjami. „Postanowienie o doprowadzenie mnie do aresztu wydał sędzia Trembicki, którego matka była dyrektorką biura poselskiego ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Marcina Kierwińskiego i radną Platformy Obywatelskiej” – zeznał Mariusz Kamiński.

Kamiński ujawnił także szczegóły dotyczące pobytu w areszcie. Będąc przekonanym o bezprawności wyroku, podjął protest głodowy. W jego trakcie sędzia penitencjarny, na wniosek administracji zakładu karnego, nakazał jego przymusowe dokarmianie. „To był sędzia Kobylski z Radomia, członek stowarzyszenia „Iustitia”. Byłem oburzony tą decyzją, gdyż codziennie lekarze sprawdzali mój stan zdrowia, każdorazowo potwierdzając, iż nie ma zagrożenia życia” – relacjonował Kamiński.

Były minister podkreślał również polityczny charakter procesu, w wyniku którego on oraz Maciej Wąsik zostali skazani. Pomimo ułaskawienia przez prezydenta, sąd ponownie doprowadził do ich uwięzienia. „To był pokazowy proces, podważany przez wielu wybitnych prawników” – przekonywał Kamiński.

Czytając szczegóły „zeznań” Kamińskiego można dojść do jednego wniosku. PiS faktycznie chciał doprowadzić do pokazowego procesu, w którym jego politycy publicznie ględziliby o „zamachu stanu” i „cierpieniach opozycji” w Polsce pod rządami Tuska. mieli to zagwarantować ludzie blisko związani ze Zbigniewem Ziobrą: Bogdan Święczkowski i Michał Ostrowski. Na szczęście ten plan spalił na panewce.

Idź do oryginalnego materiału