Kalendarium historyczne: 2 listopada 1932 – Józef Beck ministrem spraw zagranicznych

1 miesiąc temu

Kalendarium historyczne – rocznica objęcia przez Józefa Becka stanowiska Ministra Spraw Zagranicznych w sanacyjnym rządzie Aleksandra Prystora.

Dziś w naszym kalendarium przyjrzymy się życiu i działalności słynnego zdrajcy i tchórza, którego nieudolna polityka doprowadziła do holokaustu ludności polskiej w czasie II Wojny Światowej.

Jóżef urodził się w patriotycznej rodzinie Józefa oraz Bronisławy Łuczkowskiej. W młodości często zmieniał miejsce zamieszkania. Ukończył gimnazjum w Krakowie, a następnie studiował inżynierię we Lwowie oraz handel w Wiedniu. W 1913 roku wstąpił do Związku Strzeleckiego i osobiście poznał Józefa Piłsudskiego. Po wybuchu I wojny światowej zaciągnął się do Legionów Polskich, w których został artylerzystą. Walczył w Galicji i na Wołyniu.

W czasie kryzysu przysięgowego poparł linię polityczną Piłsudskiego i został usunięty z armii. Wszedł do tajnych struktur POW we Lwowie. Z ramienia tej organizacji został wysłany do Rosji gdzie brał udział w formowaniu jednostek polskich. Po ich rozbiciu pod Kaniowem wrócił do Lwowa. W listopadzie 1918 roku przebywał w Lublinie, gdzie zaciągnął się do Wojska Polskiego. Przez pewien czas walczył przeciwko Ukraińcom.

Znajomość z Piłsudskim zaważyła na jego szybkim awansie. W 1920 roku otrzymał wysoką posadę w Oddziale II Sztabu Generalnego. Był też wysyłany z misjami dyplomatycznymi do Rumunii, Węgier i Belgii. W 1922 roku został attaché wojskowym we Francji. W 1924 roku ukończył kurs sztabowy w Wyższej Szkoły Wojennej w Warszawie. Następnie jako podpułkownik wszedł w skład Rady Wojennej przy prezydencie RP.

Wziął udział w przygotowaniach i przeprowadzeniu zamachu majowego. Towarzyszył delegacji która odbierała rezygnację z urzędu prezydenta Wojciechowskiego oraz premiera Witosa. Następnie został szefem gabinetu Józefa Piłsudskiego w Ministerstwie Spraw Wojskowych. Funkcję tą pełnił do 1930 roku. Wówczas przeniesiono go na posadę wicepremiera, a nieco później podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.

Ceniony przez marszałka z biegiem czasu wybił się na sam szczyt hierarchii sanacyjnego rządu. 2 listopada 1932 roku został ministrem spraw zagranicznych. Na rozkaz Piłsudskiego prowadził politykę balansu między Niemcami i Związkiem Sowieckim, przy zachowaniu przyjaznych stosunków z Francją i Wielką Brytanią. Miał pewne sukcesy, do których należy zaliczyć podpisanie aktu o nieagresji z ZSRS oraz deklaracji o niestosowaniu przemocy z hitlerowskimi Niemcami.

Po śmierci protektora pozostał na swoim stanowisku i niemal samodzielnie kierował polityką zagraniczną państwa. Niestety nie mógł liczyć na merytoryczne wsparcie pozostałych przywódców Sanacji. Spuścizną po zmarłym marszałku była bowiem miernota, a wręcz tępota intelektualna obozu władzy. Stało się tak gdyż Piłsudski wycinał z kręgów rządowych ludzi o niezależnym i innowacyjnym myśleniu. Większość z tych którzy tam pracowali, przyzwyczaiło się do wykonywania rozkazów i braku suwerenności decyzyjnej.

Nie inaczej było z Beckiem, który zmuszony do samodzielnego myślenia zaczął popadać w depresję i alkoholizm. Tymczasem sytuacja obozu władzy wymusiła na nim zaangażowanie się w walkę sanacyjnych stronnictw o schedę po Piłsudskim. Nie potrafił myśleć przyszłościowo, a jego kolejne posunięcia były krótkowzroczne. Doprowadził do tego, czego najbardziej obawiał się Piłsudski, czyli antypolskiej kooperacji Niemiec i ZSRS.

Widząc wzrastającą siłę Hitlera, odrzucił politykę balansu i zaczął z nim współpracować. Wprawdzie nie przystąpił do paktu antykominternowskiego, jednak jednocześnie odrzucił możliwość wejścia do proponowanego przez Francję paktu wschodniego. Kooperacja z Hitlerem przyniosła doraźne korzyści. Beck wytargował respektowanie praw mniejszości polskiej na Śląsku i w Wolnym Mieście Gdańsk. Wykorzystał też moment zajęcia Austrii by wysłać ultimatum Litwie.

Nie koniec na tym – podpisanie Traktatu Monachijskiego, Beck wykorzystał jako pretekst do zajęcia Zaolzia. Nie rozumiał długofalowej polityki Hitlera, a zwłaszcza tego, iż jego celem było pokonanie Francji oraz ZSRS. Gdy padły propozycje sojuszu przeciwko Stalinowi w zamian za Gdańsk, zaczął kluczyć i grać na czas. Być może taka postawa nie była złym wyjściem, jednak niedługo przyjął zdecydowaną, bezalternatywną linię antyniemiecką.

W sierpniu 1938 roku do Polski przypłynął na swym luksusowym jachcie „Enchantress” (Czarodziejka) pierwszy lord admiralicji, Duff Cooper. Spotkał się w Gdyni z Beckiem, ale do dziś nie jest znany przebieg tych rozmów. W każdym razie celem Brytyjczyków było odwleczenie w czasie wojny na Zachodzie, gdyż nie byli do niej przygotowani. W ich interesie leżało przekierowanie Hitlera na wschód, czyli na Polskę. Beck zignorował te dosyć wyraźnie rysujące się cele Londynu i naiwnie uznał brytyjskie poparcie dla Polski za dobrą monetę.

31 marca 1939 roku premier Neville Chamberlain ogłosił jednostronne i bezwarunkowe gwarancje dla Polski. 6 kwietnia, podczas wizyty Becka w Londynie, podpisano dwustronny sojusz obronny, który w tajnym protokole wskazywał jako wspólnego wroga III Rzeszę. Nie do końca jasne jest co wywołało ostry zwrot polityczny w kierunku anglofilskim.

Być może udział miała w tym masoneria, której Józef był członkiem. W każdym razie przyjęcie brytyjskich gwarancji oznaczało koniec z polską polityką lawirowania między sąsiadami i wpadnięcie w jednokierunkową uliczkę, której finałem była inwazja III Rzeszy i smierć 6 mln polskich obywateli.

W kolejnych miesiącach Beck podobnie jak Hitler eskalował konflikt. Dawał Niemcom sygnały, iż w razie ataku na Francję Polska udzieli jej pomocy. Dużo mówił o honorze państwa i Narodu, w czym wtórował mu Edward Rydz, opowiadający mocarstwowe hasła o nieoddawaniu choćby guzika. W ten sposób przekierowano pierwsze (a więc najsilniejsze i najbardziej śmiercionośne) uderzenie niemieckich wojsk z Francji na Polskę.

Jakby było mało, Beck do końca bagatelizował możliwość kooperacji Hitlera ze Stalinem.

W ten sposób podobnie jak Śmigły-Rydz, popełnił niemal wszystkie błędy jakie można było popełnić na piastowanym przez siebie stanowisku. Jeszcze 3 września 1939 roku dużo mówił o honorze, jednak sam go nie miał. niedługo zaczął uciekać na południe wraz z prezydentem, pozostałymi członkami rządu oraz sztabem naczelnego wodza. Podobnie jak oni przekroczył granicę z Rumunią w nocy z 17 na 18 września. Został internowany i umieszczony w Braszowie, a następnie Bukareszcie.

W 1940 roku próbował uciec, jednak został pochwycony. Nigdy nie uznał błędów swojej polityki, co pośrednio świadczy iż kalkulował także możliwość zupełnej klęski. Zmarł na gruźlicę 5 czerwca 1944 roku.

Nie do końca jasny jest jego stosunek do religii. Ochrzczono go w dwóch różnych obrządkach (katolickim i prawosławnym). Pochowany został na cmentarzu prawosławnym, a jego pogrzeb celebrował kalwiński pastor. Był dwukrotnie żonaty i miał syna Andrzeja.

Józef Beck przez swoją nieudolność i krótkowzroczność doprowadził do największej hekatomby narodowej od czasów “Potopu” szwedzkiego. Wepchnął Polskę na pierwszy ogień II Wojny Światowej, przez co straciła na niej choćby więcej niż pokonane kraje Osi. Wiele wskazuje na to, iż znaczny wpływ na jego postepowanie miały tajne układy z dyplomacją brytyjską oraz masoneria. W każdym razie przez niego Polacy cierpieli 5 lat okupacji niemieckiej oraz ponad 40 lat komunizmu.

Konsekwencje zgubnej polityki Becka są widoczne jeszcze dziś.

Poprzedni wpis z naszego kalendarium dostępny jest tutaj.

Idź do oryginalnego materiału