Kaja Godek: Szpital w Oleśnicy skłamał w/s urodzenia żywego z aborcji

1 tydzień temu

Gizela Jagielska w wywiadzie dla Wysokich Obcasów ujawnia, iż krótko po wyroku TK z 2020 r. w szpitalu w Oleśnicy urodziło się żywe dziecko w 26. tygodniu życia płodowego. Widok był tak straszny, iż choćby Jagielska (znana aborterka, wydawałoby się bez uczuć) nie chce więcej być świadkiem podobnej sytuacji. Żeby dzieci nie rodziły się żywe, zaczęli zabijać je chlorkiem potasu przed samą aborcją.

Kłamstwo szpitala w Oleśnicy

Dlaczego zmieniono procedurę? Nie po to, aby ulżyć dzieciom, ale po to, aby aborterzy nie mieli dyskomfortu. Bo dzieci cierpią co najmniej tak samo, tyle, iż ich już nie widać… Aborterzy nie ulżyli dzieciom, ulżyli sobie.

Z każdym wywiadem Gizeli, coraz wyraźniej widać okrutne realia aborcji w Oleśnicy. Widać to, co zataił sam szpital odpowiadając na pytania o informację publiczną. Szpital w Oleśnicy oficjalnie twierdził wcześniej, iż nie mieli ani jednego urodzenia żywego! W świetle słów Jagielskiej – skłamali w oficjalnych pismach!

Co takiego zobaczyła Jagielska? Co dzieje się, gdy z aborcji rodzi się żywe dziecko? Odpowiedź udzielona „Wysokim Obcasom” jest zdawkowa. Aborterka mówi: Dziecko rodzi sie żywe i czekamy aż umrze. Za tym krótkim zdaniem ukrywa się potworna rzeczywistość skrajnego cierpienia, jakiego doświadczają dzieci z rąk aborterów. Po aborcji wycieńczone maleństwa umierają kilkadziesiąt minut, a choćby wiele godzin. jeżeli są silniejsze, próbują wydawać dźwięki i wzywać pomocy. Gdy są słabsze, konają w milczeniu. Chociaż za

„To nie jest państwo katotalibów i Kai Godek” – drwi najbardziej znana polska aborterka, jakby zaklinała rzeczywistość. Bo faktycznie obrońców życia jest więcej niż zwolenników mordowania dzieci.

Co jeszcze powiedziała w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów”? Jak próbuje się usprawiedliwiać?

Zobacz nowy odcinek videobloga „Prolife bez cenzury”

Tekst: red.

Idź do oryginalnego materiału