Kaczyńskiego gubi pycha – Andrzej Długosz o prezesie PiS

1 tydzień temu
Zdjęcie: Kaczyńskiego gubi pycha – Andrzej Długosz o prezesie PiS


„Pycha Kaczafiego powoduje, iż ma zerową zdolność do tworzenia i utrzymywania koalicji. Historia LPR i Samoobrony to tylko tej kawałek historii. Warto cofnąć się do czasów PC. Sfary, kłótnie, choćby sytuacja, w której pokłócony z liderami innych partii w AWS, Kaczafi skłócił się też ze częścią swoich kolegów i musiał w 1997 startować z innej listy (ROP) niż jego partia” – pisze Andrzej Długosz.

„Ale gwoździem do politycznej trumny i silnej pozycji (na szczęście) było dojeżdżanie PSL po roku 2015, kontynuowane z konsekwencją godną inne sprawy do roku 2023. Późniejsze „otrzeźwienie”, próby oferowania stanowiska Kosiniak-Kamyszowi po wyborach w październiku 2023 były jak musztarda po obiedzie. Raczej śmieszne niż przebiegłe. Dzisiaj Kaczafi powtarza ten sam błąd z Mentzenem. Traktuje go jak młokosa, lidera jakiejś mało ważnej partyjnej młodzieżówki, z którym nie bardzo jest o czym rozmawiać. W swoim występie w Gdańsku Kaczafi zaczął choćby zachwalać Morawieckiego jako premiera, który tak dobrze znał się na gospodarce, iż na forum europejskim inni szefowie rządów wręcz słuchali jego wykładów.

Nie wiem kiedy i gdzie usłyszał te historie, ale brzmi ona zabawne. Pewnie Morawiecki opowiadał jak ukraść kasę z budżetu i finansować partię. U Orbana choćby nie byłby praktykantem. Sarkozy dostał za takie numery wyrok. — I co, mamy teraz go schować, premierem ma być Mentzen? – pytał prezes PiS, nie pozostawiając wątpliwości, co sądzi o gospodarczych kompetencjach lidera Konfederacji. Tylko tak dalej drogi Jarosławie. Atakuj, obrażaj, pouczaj. Doskonale. Jeden łobuz na kluczowym stanowisku w państwie wystarczy.” – podsumowuje Długosz.

Idź do oryginalnego materiału