Publiczne wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego są nieprzerwanym źródłem “beki”, by użyć popularnego określenia. Za każdym razem lider PiS zdradza, iż w ogóle nie ma pojęcia, czym żyje Polska. Teraz jednak przeszedł sam siebie udając, iż nie do końca wie, kto… rządzi w naszym kraju.
– Ten rząd, nasza władza dba i stara się dbać o interesy przynajmniej ogromnej większości Polaków, wszystkich, którzy chcą żyć z uczciwej pracy, a to jest przecież miażdżąca, całkowicie miażdżąca większość. Będziemy tą drogą rozwoju dalej iść, będziemy nią iść oczywiście o ile dostaniemy społeczne poparcie w najbliższych wyborach – przekonywał Kaczyński.
– Nie musimy szukać pieniędzy gdzieś pod ziemią, my wiemy, gdzie one są, wiemy jak je wydać dla Polski i to dla Polski rozumianej w ten sposób, iż jest jednością i musi być jednością, ale to słowo jedność musi mieć znaczenie, dążenie do równości szans, poziomu życia – kontynuował.
PiS rządzi od ośmiu lat, a Kaczyński robi wrażenie, jakby starał się zdobyć władzę po raz pierwszy. A przecież rządzi już od 2015 r. Obawiamy się także, iż wiemy, gdzie Kaczyński chce szukać pieniędzy. Nie pod ziemią niestety, ale w naszych kieszeniach.