Jarosław Kaczyński w sobotę po południu odniósł się do afery KPO. Przypomnijmy: w piątek w sieci zawrzało, gdy internauci zapoznali się z mapą pokazującą firmy, które otrzymały dotacje z funduszu Krajowego Planu Odbudowy. Środki te miały wspierać innowacje, jednak okazało się, iż niektórzy przedsiębiorcy przeznaczyli je na zakup m.in. jachtów, sauny czy ekspresów do kawy. Tego samego dnia Prokuratura Regionalna w Warszawie ogłosiła, iż podjęła czynności sprawdzające.
Kaczyński o aferze KPO: Zło jest normą
Prezes PiS nie zostawił tego bez komentarza. "Skandal związany z aferą KPO pokazuje, jacy ludzie nami rządzą" – napisał Jarosław Kaczyński.
Następnie lider największej partii opozycyjnej połączył tę sprawę z oświadczeniem, jakie poprzedniego dnia wydała Najwyższa Izba Kontroli. Czytamy w nim, iż wbrew sejmowym twierdzeniom prezesa NIK Mariana Banasia z 12 lipca 2023 roku (a więc na trzy miesiące przed wyborami parlamentarnymi), nie stwierdzono korupcji podczas kontroli w Polskim Funduszu Rozwoju SA. Dokument podpisał... Marian Banaś.
"A oświadczenie NIK potwierdza tylko, iż fundamentem kampanii obecnej władzy było kłamstwo" – ocenił Kaczyński.
Następnie polityk zaznaczył, iż nie uważa, by Zjednoczona Prawica była idealna, jednak różnica między nią a Koalicją 15 października polega na reakcji na niepokojące doniesienia. "Jeżeli choćby zdarzało się coś niewłaściwego za naszych rządów, to sami na to reagowaliśmy. Dzisiaj zło jest normą, całkowicie tolerowaną przez tę władzę" – zakończył prezes PiS.
Ministra Pełczyńska-Nałęcz: Nie ma, nie było i nie będzie zgody...
W piątek wieczorem aferę KPO skomentowała ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. "Działania naprawcze rozpoczęliśmy już dwa tygodnie temu. I zrobiliśmy to bardzo stanowczo. W końcu lipca odwołałam prezes PARP odpowiedzialną za nadzór nad projektem" – napisała na X.
"Ruszyła też seria kontroli w instytucjach, które odpowiadały za wybór beneficjentów: w tym w Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, której przedstawiciele oświadczają dziś, iż nie ma problemu. Takie podejście jest nieakceptowalne i bulwersujące" – dodała.
"Wyniki kontroli będą we wrześniu. W oparciu o nie będziemy wyciągać konsekwencje, w tym zwrot środków" – poinformowała przedstawicielka rządu.