Politycy Platformy Obywatelskiej nie wzięli udziału w spotkaniu przedstawicieli wszystkich klubów i kół parlamentarnych. Zorganizował je Mateusz Morawiecki i miały dotyczyć tzw. mechanizmu przymusowej relokacji. Posłowie PO słusznie uznali jednak inicjatywę Morawieckiego za „polityczną ustawkę”.
– To jest tak grubymi nićmi szyte, sam Jarosław Kaczyński powiedział w wywiadzie kilka dni temu, narzuciliśmy temat migrantów, uchodźców, czyli tu wszystko od początku do końca nie jest prawdziwe. Chodzi o taką grę polityczną, prezes Kaczyński wobec spadku notowań PiS-u szuka tematów – tłumaczył Tomasz Siemoniak z Platformy Obywatelskiej.
– W 2015 się to sprawdziło, straszył, iż uchodźcy przyniosą pasożyty i chce do tego wrócić i to wszystko, co się dzieje w ciągu ostatnich kilkunastu dni, ataki na Unię, ataki na opozycję, szczególnie na Donalda Tuska temu służą. Nie ma sensu chodzić do człowieka, który w ciągu ostatnich dni nazywa Grupą Webera, opowiada tak niestworzone historie, iż wiadomo, iż on nie chce tak naprawdę porozmawiać na ten temat – dodał wiceprzewodniczący PO.
Teraz jednak, kiedy wyszło na jaw, iż to PiS sprowadza do Polski imigrantów bez opamiętania, Kaczyński nie wie co zrobić. Bo ta sprawa, nagłośniona przez Donalda Tuska, może kosztować Zjednoczoną Prawicę przegrane wybory.