W spacyfikowanych przez władze mediach regularnie można słyszeć przekaz, iż “rząd daje”. “Rząd dał pieniądze Polakom” to jeden z kultowych pasków Wiadomości. Inną wersją jest również, iż środki na wydatki socjalne znalazły się dzięki “zlikwidowaniu mafii vatowskich”. Pewną konsternację wśród elektoratu PiS mogły wywołać niedawne słowa Jarosława Kaczyńskiego, który szczerze przyznał, iż rząd nie ma własnych funduszy, a wszystkie pochodzą z kieszeni Polaków. Czy przez przypadek wyjawił też plany podatkowe na najbliższą przyszłość?
– Nie ma czegoś takiego jak publiczne pieniądze. jeżeli rząd mówi, iż komuś coś da, to znaczy, iż zabierze tobie, bo rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy – to jeden z najgłośniejszych cytatów Margaret Thatcher. Nie jest to do końca prawda, gdyż władze dysponują pewną pulą środków, pochodzących np. z zysków państwowych spółek. Jednak zestawiając bilans procentowo – lwią część budżetu stanowią wpływy podatkowe, zaczerpnięte z naszych kieszeni. Swego rodzaju podatkiem jest również inflacja. Każdy punkt procentowy tego wskaźnika przynosi budżetowi dodatkowe 4 miliardy złotych rocznie.
Wersję o “pieniądzach rządu” obalił również Jarosław Kaczyński. Prezes PiS rozbrajająco przyznał, iż fundusze są czerpane bezpośrednio od podatników. – My przecież nie mamy żadnego sezamu, z którego wyciągamy pieniądze na zasadzie “sezamie otwórz się”. Tylko mamy to, co uczciwie mówiąc zabieramy z kieszeni obywateli. Zatem, żeby to zrobić, musimy zabierać jeszcze więcej – przyznał najbardziej wpływowy polityk.
Czy jego wypowiedź można traktować jako zapowiedź planów gospodarczych na przyszły rok?